sobota, 2 czerwca 2012

Kwiaty w cieście naleśnikowym

Dokładnie tydzień temu u Rodziców Krzyska w Lędzinach jedliśmy kwiaty w cieście naleśnikowym. To było moje pierwsze spotkanie z jadalnymi kwiatami i jestem pewna, że nie ostatnie, bo zachwycił mnie ich smak. W świat kwiatów jadalnych wprowadziła mnie Lidzia, która robiła kwiaty w cieście dla swoich dzieci, gdy były małe. Kwiaty do jedzenia należy zbierać na czystych terenach, z dala od dróg. A więc z samego rana zabrałyśmy psa i wyruszyłyśmy z Lidzią na poszukiwanie kwiatów dzikiej róży, akacji i dzikiego bzu.




Max w swoim żywiole :)




Najpierw znalazłyśmy kwiaty akacji...




... a więc zrywamy!




Potem naszym oczom ukazały się piękne krzaki dzikiej róży.




Tak ładnie wyglądały, że aż żal było pozbawiać je kwiatów.




A na końcu naszym oczom ukazał się dziki bez.




Cała reklamówka uzbierana, można więc wracać do domu :)




A w domu wystarczyło w starej książce odszukać przepis i można zaczynać pieczenie :)





  • płatki dzikiej róży
  • kwiaty akacji
  • kwiaty dzikiego bzu


  • 1 jajko
  • 1/2 litra zsiadłego mleka
  • 1/2 szklanki wody
  • 1 łyżeczka cukru
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 500 g mąki
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżka oleju


  • olej do smażenia
  • cukier puder


Z podanych składników robimy ciasto naleśnikowe o konsystencji gęstej śmietany. 
Jeśli wyjdzie zbyt gęste, dolewamy do niego trochę wody. 
Kwiaty maczamy w cieście...



... i smażymy na rozgrzanym łuszczu.




Podczas pieczenia obracamy je, aby upiekły się równo z każdej strony.




Upieczone kwiaty wyjmujemy na papierowy ręcznik, aby odsączyły się z nadmiaru tłuszczu.
Następnie przekładamy je na talerz i możemy je posypać cukrem pudrem, ale nie jest to konieczne.




Wszystkie kwiaty były bardzo smaczne, ale najbardziej smakowały mi płatki dzikiej róży :)
Na zdjęciu poniżej Lidzia ze swoimi kwiatowymi ciasteczkami.