środa, 12 września 2012

Pourodzinowe łosie :)


Moja przyjaciółka Asia miała urodziny w sierpniu, ale ja wtedy byłam w Norwegii. Jak wróciłam to Asia pojechała na urlop i dopiero wczoraj udało nam się spotkać. Postanowiłam zrobić dla niej pourodzinowe muffinki z łosiami. A dlatego z łosiami, że Asia jeszcze przed ślubem miała na nazwisko Łoś :) Każdy łoś wyszedł mi trochę inny, ale przecież w naturze łosie też różnią się od siebie :)




  • 1 jajko
  • 1/2 szklanki mleka
  • 1/4 szklanki oliwy z oliwek
  • 1 szklanka mąki
  • 1/4 szklanki cukru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 3-4 łyżki gorzkiej czekolady w płatkach

Mąkę, cukier i proszek do pieczenia wsypujemy do miski. Dodajemy czekoladę w płatkach. Wszystko dokładnie mieszamy. W drugiej misce mieszamy ze sobą jajko, mleko i oliwę z oliwek, a następnie łączymy ze sobą zawartość obydwu misek i znowu mieszamy. Gotowym ciastem wypełniamy papilotki do muffinek. Pieczemy je w temperaturze 180 stopni C. przez około 20 minut. Z podanych składników wyszło mi 12 dużych muffinów. 




Łosie, kwiaty i białe krążki zrobiłam z masy cukrowej.







Muffiny ułożone w pudełku...



... a tu już zapakowane :)



A to my :)