Jakiś czas temu, a właściwie to bardzo, bardzo dawno temu, widziałam na Demotywatorach pomysł na spaghetti z parówkami. Cały myk z tym daniem polega na tym, że makaron przechodzi przez parówki. Miałam spróbować zrobić coś podobnego, ale jakoś nie było okazji... Potem o tym pomyśle przypomniała mi Magda i znowu obiecałam sobie, że w końcu muszę zrobić taki obiad. I tak minęły prawie 3 kolejne miesiące. Nawet bym nie pomyślała, że przyjadę aż do Norwegii, żeby ugotować makaron z parówkami :):):) Ale tak naprawdę - biorąc pod uwagę wyposażenie naszego kuchennego aneksu w hotelu - to jest idealny moment na gotowanie takich prostych potraw.
- 2 dowolne parówki lub kiełbaski (ja użyłam parówek z indyka)
- garść makaronu spaghetti
- 1/2 cebuli
- 1/2 puszki pomidorów lub 2 świeże duże pomidory
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
- 3 ząbki czosnku
- bazylia
- oregano
- słodka papryka
- sól
- pieprz
Parówki kroimy na około 2-2,5 cm kawałki
i w każdy kawałek wbijamy na wylot kilka surowych makaronów.
Ja w każdy kawałek wbijałam 5 makaronów.
Parówkę umieszczamy mniej więcej na środku makaronów.
Parówki z makaronem gotujemy, tak aby makaron był al dente. W czasie gdy makaron się gotuje, przygotowujemy sos pomidorowy: cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy, dodajemy pokrojone pomidory, koncentrat i posiekany czosnek. Całość doprawiamy solą, pieprzem oraz ziołami i dusimy do czasu, aż sos trochę zgęstnieje. Makaron z parówkami odcedzamy i dokładnie mieszamy z sosem pomidorowym, tak aby każda nitka makaronu dokładnie skąpała się w sosie.
Obiad taki przygotowuje się błyskawicznie, jest smaczny
i myślę, że jego wygląd zaintryguje nie tylko dzieci, ale też dorosłych :)