Dzisiaj w Krakowie było bardzo gorąco. Wiadomo, że na upały najlepsze są lody. Miałam w lodówce arbuza i świeże listki mięty, postanowiłam więc zrobić lody o smaku arbuza i o smaku mięty. Każdy ze smaków zrobiłam odmiennym sposobem i obydwa wyszły bardzo smaczne :) A dowodem, że dzisiaj była naprawdę wysoka temperatura niech będą zdjęcia: zrobiłam ich tylko kilka, może w sumie z sześć, a w tym czasie lody już zaczęły się topić :)
Arbuza pozbawiamy pestek i rozdrabniamy blenderem na gładką masę. Śmietanę ubijamy przez kilka minut mikserem tak aby była "prawie" ubita. Następnie dodajemy mleko i jeszcze chwile ubijamy. Na końcu wlewamy rozdrobniony miąższ arbuza i całość dokładnie mieszamy. Powstałą masę możemy dosłodzić cukrem, ale dla mnie była wystarczająco słodka bez dodatku cukru. Masę wkładamy do zamrażalnika i co jakiś czas energicznie ją mieszamy. Ja moje lody arbuzowe mieszałam co 45-50 minut.
Listki mięty rozdrabniamy blenderem. Śmietanę i mleko wlewamy do garnka, dodajemy rozdrobnione listki mięty i cukier. Całość podgrzewamy na średnim ogniu mieszając aż cukier się rozpuści. Po tym czasie ściągamy garnek z ognia. Żółtko ubijamy i powoli wlewamy do ciepłej masy miętowej, ciągle ubijając ją podczas wlewania żółtka. Ponownie stawiamy garnek na małym gazie i całość gotujemy - ciągle mieszając - aż masa zgęstnieje. Gotową masę ściągamy z ognia, schładzamy i dodajemy do niej sok z cytryny. Masę możemy przecedzić przez drobne sitko - ja tak zrobiłam - lub pozostawić w niej kawałki miętowych listków. Zimną masę wkładamy do zamrażarki. Co jakieś 30 minut przez co najmniej 2 godziny zaglądamy do zamrażarki i energicznie mieszamy masę (możemy ją nawet ubijać mikserem). Im dokładniej będziemy ubijać, tym ładniejszą konsystencję będą miały lody.
Lody arbuzowe
- 500 g miąższu arbuza
- 100 ml śmietany 36% tł.
- 50 ml mleka 1,5% tł.
Arbuza pozbawiamy pestek i rozdrabniamy blenderem na gładką masę. Śmietanę ubijamy przez kilka minut mikserem tak aby była "prawie" ubita. Następnie dodajemy mleko i jeszcze chwile ubijamy. Na końcu wlewamy rozdrobniony miąższ arbuza i całość dokładnie mieszamy. Powstałą masę możemy dosłodzić cukrem, ale dla mnie była wystarczająco słodka bez dodatku cukru. Masę wkładamy do zamrażalnika i co jakiś czas energicznie ją mieszamy. Ja moje lody arbuzowe mieszałam co 45-50 minut.
Lody miętowe
- 2 garści świeżych listków mięty
- 150 ml śmietany 36% tł.
- 50 ml mleka 1,5% tł.
- 1 żółtko
- 2 łyżki cukru
- odrobina soku z cytryny
Listki mięty rozdrabniamy blenderem. Śmietanę i mleko wlewamy do garnka, dodajemy rozdrobnione listki mięty i cukier. Całość podgrzewamy na średnim ogniu mieszając aż cukier się rozpuści. Po tym czasie ściągamy garnek z ognia. Żółtko ubijamy i powoli wlewamy do ciepłej masy miętowej, ciągle ubijając ją podczas wlewania żółtka. Ponownie stawiamy garnek na małym gazie i całość gotujemy - ciągle mieszając - aż masa zgęstnieje. Gotową masę ściągamy z ognia, schładzamy i dodajemy do niej sok z cytryny. Masę możemy przecedzić przez drobne sitko - ja tak zrobiłam - lub pozostawić w niej kawałki miętowych listków. Zimną masę wkładamy do zamrażarki. Co jakieś 30 minut przez co najmniej 2 godziny zaglądamy do zamrażarki i energicznie mieszamy masę (możemy ją nawet ubijać mikserem). Im dokładniej będziemy ubijać, tym ładniejszą konsystencję będą miały lody.
Gdy lody się już zmrożą, przekładamy je do pucharków,
dekorujemy kulkami z arbuza oraz listkami mięty.
Pyszne i orzeźwiające smaki w sam raz na letnie upały :)