Przepis na to ciasto drożdżowe z dynią znalazłam na blogu Moje Twory Przetwory. Ewa nazywa je bułką, ale dla mnie to po prostu drożdżowe ciasto. Przepis ten mnie na tyle zainteresował, że postanowiłam go wypróbować, a jak już go wypróbowałam to nie mogę przestać piec... Tak więc dynia jest w użyciu praktycznie co drugi dzień! Zajadamy się z Krzyśkiem tym pysznym ciastem, obdarowuję nim również rodzinę i wszyscy są zachwyceni! Za pierwszym razem delikatnie zmodyfikowałam przepis Ewy. Nawet nie z potrzeby modyfikacji, ale z tak prozaicznego powodu jak brak wystarczającej ilości mąki pszennej i cytryny. Tak więc do mąki pszennej dodałam mąkę orkiszową, a skórkę z cytryny zastąpiłam limonką. Wyszło cudowne, delikatne, żółciutkie i pachnące limonką ciasto. Mogłabym je jeść cały czas :)
- 800 g mąki pszennej
- 200 g mąki orkiszowej
- 30 g świeżych drożdży
- 250 ml letniego mleka
- 50 g cukru
- 50 g roztopionego masła
- 1/2 kg dyni - waga już po obraniu
- 1/2 łyżeczki soli
- skórka otarta z 2 limonek
Obraną dynię kroimy na mniejsze kawałki, wkładamy do garnka, zalewamy 1/2 szklanki wody i gotujemy do miękkości, następnie rozdrabniamy blenderem na gładką masę i odstawiamy do wystudzenia. Z drożdży, letniego mleka, odrobiny cukru oraz mąki robimy zaczyn i odstawiamy na 15 minut do wyrośnięcia. Do dużej miski wsypujemy obydwa rodzaje mąki, cukier, dodajemy wyrośnięty zaczyn, sól, rozdrobnioną dynię, roztopione masło i skórkę otartą z 2 limonek. Dokładnie wyrabiamy gładkie ciasto. Miskę z ciastem przykrywamy ściereczką i odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia. Formy keksówki smarujemy dokładnie olejem. W zależność od wielkości keksówek ciasto dzielimy na 2 lub 4 części. Ja miałam mniejsze formy, więc podzieliłam ciasto na 4 części. Ciasto wkładamy do keksówek, tak aby sięgało do połowy wysokości formy, wyrównujemy wilgotnymi dłońmi, odstawiamy na 10 minut, a następnie pieczemy w piekarniku nagrzanym do temperatury 200 stopni C przez około 25-30 minut.