Świeże figi to moje ulubione owoce. Szkoda, że u nas są tak krótko dostępne i do tego stosunkowo drogie w porównaniu do innych owoców. Moim małym marzeniem jest drzewko figowe we własnym ogrodzie. Ze względu na klimat w naszym kraju, mój własny figowiec pozostanie w sferze marzeń. Pozostaje mi więc objadać się figami do granic możliwości podczas zagranicznych wojaży i korzystać z krótkich chwil, gdy owoce te są dostępne w naszych sklepach. Ostatnio kupiliśmy trochę fig. Część od razu zjedliśmy, a kilka zapiekłam z kruchym ciastem, serkiem mascarpone i bezą. Efekt końcowy to niebo w gębie, a mój Mąż powiedział, że to najlepszy deser jaki jadł :)
Kruchy spód
- 125 g mąki pszennej
- 64 g białego cukru
- 50 g masła + masło do wysmarowania naczyń żaroodpornych
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 jajko
Masa mascarpone
- 100 g serka mascarpone
- 1 jajko
- 2 łyżki cukru pudru
Dodatkowo
- 8 świeżych fig
- białko z 1 jajka
- 2 łyżeczki cukru pudru
- odrobina startej deserowej czekolady
Ze składników na kruchy spód zagniatamy gładkie ciasto i wkładamy je na 30 minut do lodówki. 4 żaroodporne naczynia o średnicy 11 cm smarujemy masłem. Schłodzone ciasto dzielimy na 4 równe części i wyklejamy nim naczynia. Podpiekamy w piekarniku nagrzanym do 190 stopni C. przez około 15 minut. 1 jajko ubijamy z cukrem pudrem na gładką masę, a następnie stopniowo dodajemy serek mascarpone. Tak przygotowaną masę wykładamy na podpieczone ciasto. 4 figi przekrawamy na krzyż do około 2/3 wysokości, tak aby się ładnie rozchyliły, ale nie rozpadły.Tak rozciętą figę układamy na środku masy serowej. Pozostałe figi kroimy na cienkie plasterki i układamy dookoła całej figi. Białko jajka ubijamy na sztywną pianę, dodajemy cukier i jeszcze chwilę ubijamy, a następnie wkładamy po 2-3 łyżeczki do rozciętej figi. Całość pieczemy jeszcze przez około 10-15 minut. Przed podaniem posypujemy startą czekoladą deserową.