Na wspólne gotowanie umawiałyśmy się mniej więcej od 3 miesięcy, ale zawsze którejś z nas coś wypadało i spotkanie odwlekało się. Wczoraj w końcu udało nam się spotkać, jak za dawnych studenckich lat. Asia, Justyna i ja. Brakowało tylko Gosi, która mieszka teraz w Australii. Na wspólną kolację Justyna zaproponowała papryki zapiekane z kozim serem i boczkiem. Przepis na to danie Justyna przywiozła ze sobą z Francji, gdzie mieszkała przez jakiś czas. Proste, a jakie pyszne!
- 4 duże czerwone papryki o symetrycznym kształcie
- około 200 g koziego sera
- około 160 g surowego wędzonego boczku
- oliwa z oliwek
- sól
- pieprz
- bagietka
- mix sałat
- garść orzesków piniowych
- 1 łyżka musztardy Dijon
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżki białego octu winnego
- 1 łyżka wody
- pieprz
- sól
Papryki kroimy na pół i oczyszczamy z nasion.
Połówki papryk układamy w naczyniu żaroodpornym.
Kozi ser kroimy na plastry o szerokości mniej więcej 5-10 mm.
Do każdej paprykowej połówki wkładamy po 2-3 plastry sera.
Boczek kroimy w cienkie słupki.
Do każdej papryki wkładamy po 3-4 kawałki.
Całość delikatnie solimy i pieprzymy.
Naczynie żaroodporne podlewamy odrobiną oliwy lub wody.
Kilka kropli oliwy wlewamy też do każdej papryki.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do temperatury 250 stopni C. przez około 40 minut.
Co jakiś czas sprawdzamy czy papryki się nie palą.
W czasie, gdy papryki się pieką, przygotowujemy sos do sałaty. Musztardę, oliwę, biały ocet winny i wodę przekładamy do słoika, zakręcamy go i energicznie nim potrząsamy, tak żeby wszystkie składniki dobrze się połączyły. Powstały sos doprawiamy solą i pieprzem, a następnie mieszamy z mixem sałat i orzeszkami piniowymi. Bagietkę kroimy w kromki.
Upieczone papryki przekładamy na talerze...
... i możemy jeść! :)
Było to naprawdę pyszne i sycące danie.
Dziewczyny, koniecznie musimy powtórzyć to spotkanie ze wspólnym gotowaniem!
:):):)