Za oknem piękna złota jesień. Uwielbiam szelest liści pod nogami i drzewa w czerwono-złotym kolorze, błękitne niebo i promienie słońca nieśmiało przebijające się przez kolorowe liście. I ten zapach jesieni, który czuć w powietrzu! Wczorajszy piękny dzień wykorzystaliśmy na jednodniową wycieczkę w Beskid Wyspowy. Na szlaku na Luboń Wielki nie było wiele osób: las, jesień i my... Aby dalej pozostać w tym klimacie mam dzisiaj dla Was zupę z kurek, która zdecydowanie kojarzy mi się z jesienią.
- 300 g kurek
- 1 średnia cebula
- 1 łyżka masła
- 50 ml białego wytrawnego wina
- kilka gałązek natki pietruszki + 1-2 gałązki do dekoracji
- 1 łyżeczka miodu
- odrobina soku z cytryny
- 500 ml bulionu warzywnego
- 1-2 łyżki śmietany
- gałka muszkatołowa
- czarny pieprz
- sól
Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na maśle. Kurki dokładnie oczyszczamy, większe kroimy na kawałki i dodajemy do podsmażonej cebuli. Całość doprawiamy solą, pieprzem i odrobiną gałki muszkatołowej, smażymy jeszcze kilka minut. Pod koniec smażenia dodajemy miód i odrobinę soku z cytryny, a potem wlewamy wino i doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy aż wino się zredukuje. Następnie wlewamy bulion warzywny i zupę gotujemy jeszcze przez jakieś 10 minut. Pod koniec gotowania dodajemy do zupy drobno posiekaną natkę pietruszki. Do śmietany wlewamy kilka łyżek gorącej zupy, dokładnie mieszamy. Tak rozrobioną śmietanę łączymy z zupą. Przed podaniem zupę dekorujemy gałązkami natki pietruszki.
A na koniec jeszcze kila zdjęć z naszego wczorajszego wypadu w Beskid Wyspowy.
Było pięknie! Ale to już podobno koniec złotej jesieni... Mam nadzieję,
że prognozy pogody się nie sprawdzą i jeszcze trochę będzie ciepło :)