W tym roku Gwiazdka obfitowała
w kuchenne prezenty, z czego
bardzo się cieszę! :)
W końcu mam porządną formę na tartę i średniej wielkości naczynie żaroodporne, którego mi brakowało. A do tego jeszcze małe naczynka żaroodporne, które są wielkości jednego płatu makaronu do lasagne. Szukałam ich od jakiegoś czasu, a tu proszę, dostałam je w prezencie :)
Wśród prezentów znalazłam również urocze silikonowe foremki
i przyrząd do nadziewania muffinów.
Kolejny prezent to zestaw do wina zawierający oprócz korkociągu również
zatyczkę do butelki, nalewak, opaskę na szyjkę butelki i termometr.
Teraz wino będziemy już zawsze pili w odpowiedniej temperaturze :)
No i oczywiście książki kulinarne...
A jakby tego było mało, to jeszcze obkupiłam się w Biedronce w silikonowe foremki,
które nadają się zarówno do tworzenia czekoladek, jak i pieczenia
ciasteczek, a także do kostek lodu.
Normalnie: żyć nie umierać!
Chociaż lista moich potrzeb kuchennych jest jeszcze bardzo długa... :)