Przepis na ten sernik wycięłam dawno temu z jakiejś gazety, nawet nie wiem z jakiej... Leżał sobie zapomniany w zeszycie z przepisami, aż w tym tygodniu wpadł mi w ręce. Zauroczyło mnie jego zdjęcie i borówki, które są miłym wspomnieniem lata, słońca i ciepła... Na przekór zimie, która nie chce od nas odejść, postanowiłam przygotować to letnie ciasto. Wszyło pyszne! Delikatne, puszyste i leciutkie. Na pewno zrobię je jeszcze nie raz, zwłaszcza że wszystkim którzy je jedli, bardzo smakowało!
Spód ciasta
- 4 łyżki mąki pszennej
- 3 jajka
- 3 łyżki cukru
- 1 łyżka kakao
- szczypta proszku do pieczenia
Białka ubijamy, dodając do nich stopniowo cukier. Mąkę przesiewamy z kakaem i proszkiem do pieczenia, a następie wsypujemy do ubitych białek. Dodajemy żółtka i całość dokładnie mieszamy. Formę wykładamy papierem do pieczenia, wylewamy na nią ciasto i pieczemy przez 15 minut w temperaturze około 190 stopni C.
Warstwa serowa
- 600 ml śmietany 36%
- 400 g borówek (świeżych lub mrożonych)
- 400 g serka homogenizowanego (naturalnego lub waniliowego)
- 50 g startej białej czekolady
- 1/2 szklanki gorącej wody
- 4 łyżeczki żelatyny
- 3 łyżki cukru pudru
Śmietanę ubijamy na sztywno cukrem pudrem. Do ubitej śmietany dodajemy serek i startą czekoladę. Żelatynę rozpuszczamy w gorącej wodzie, a gdy wystygnie dodajemy ją do masy. Połowę borówek dodajemy do masy i całość dokładnie ale jednocześnie delikatnie mieszamy. Jeśli używamy mrożonych borówek, to nie trzeba nich rozmrażać. Masę serową wykładamy na upieczony i wystudzony biszkopt i wstawiamy do lodówki na co najmniej 3 godziny. Pozostałe borówki podgrzewamy na patelni tak aby puściły sok. Można je posłodzić, ale nie jest to konieczne. Przed podaniem sernik polewamy sosem borówkowym. Sernik przygotowałam w zwykłej brytfance, ale lepiej zrobić go w tortownicy, gdyż wtedy łatwiej będzie go przekładać na talerz.