Do zrobienia tego pasztetu zainspirowało mnie apetyczne zdjęcie pasztetu sojowego na blogu Kaczodajnia. Początkowo planowałam zrobić właśnie tamten pasztet, ale ostatecznie dołożyłam 2 rodzaje soczewicy, to i owo pozmieniałam i ostatecznie wyszedł zupełnie inny, ale bardzo smaczny pasztet. Wiadomo, że taki bezmięsny pasztet ma zarówno swoich zwolenników jak i zagorzałych przeciwników: moja Mama, Przyjaciółka i Babcia zachwyciły się nim od pierwszego kęsa, natomiast mój Mąż po pierwszym kęsie, powiedział że nie będzie czegoś takiego jadł :) Zachęcam Was do przetestowania przepisu i sprawdzenia czy Wam posmakuje taki pasztet.
- 500 g suchego ziarna soi
- 250 g suchego ziarna zielonej soczewicy
- 250 g suchego ziarna czerwonej soczewicy
- 4-5 ząbków czosnku
- 4 marchewki
- 3 cebule
- 1/2 selera korzeniowego
- 4 jajka
- 1 niepełna szklanka płatków owsianych
- pęczek kolendry
- 2 łyżki majeranku
- 1 cała gałka muszkatołowa
- 1 łyżka słodkiej papryki
- świeżo zmielony czarny pieprz
- sól
Soję namaczamy na całą noc, a następnego dnia gotujemy ją do miękkości. Obydwa rodzaje soczewicy również gotujemy. Cebulę kroimy w piórka i podsmażamy ją na patelni. Marchewki i selera ścieramy na tarce o drobnych oczkach i również dusimy na patelni, tak żeby były pół miękkie. Ugotowane ziarna soi i soczewicy mielimy w maszynce do mięsa, razem z cebulą. Do zmielonej masy dodajemy marchewkę i selera, drobno posiekaną kolendręę, płatki owsiane, czosnek przeciśnięty przez praskę, jajka, startą gałkę muszkatołową oraz pozostałe przyprawy. Całość doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Masę przekładamy do aluminiowych foremek. Pasztet pieczemy w temperaturze 200 stopni C. przez około 40 minut.