Od czasu do czasu spotykamy się z Przyjaciółmi i wspólnie coś gotujemy. Ostatnio padł pomysł wieczoru z kuchnią węgierską, bo Michałowi zamarzył się prawdziwy węgierski gulasz. Postanowiłyśmy z Kasią, że gulasz podamy z typowo węgierskimi galuszkami. Dopełnieniem wieczoru było węgierskie ciasto gerbaud, które kilka dni temu pojawiło się na blogu. Zarówno przepis na gulasz jak i na galuszki pochodzi z gazetki Kulinarny atlas świata - Węgry.
Gulasz
- 400 g wieprzowiny
- 400 g wołowiny
- 2 cebule
- 3 łyżki smalcu lub oleju
- 2 marchewki
- 2 pietruszki
- 2 łyżki słodkiej czerwonej papryki w proszku
- 2-3 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka mielonego kminku
- 2 ostre czerwone papryczki
- 1 zielona papryka (opcjonalnie)
- 5-6 średnich ziemniaków (zamiast galuszek)
- 1 pomidor
- czarny pieprz
- sól
- gruby szczypior do dekoracji
Galuszki
- 500 g mąki
- 1 jajko
- 1 łyżeczka soli
- woda
Cebulę siekamy w kostkę i smażymy na smalcu. Do usmażonej cebuli dodajemy 2 łyżki
słodkiej papryki. Mięso kroimy w kostkę, dodajemy do usmażonej cebuli, doprawiamy
solą oraz pieprzem i dusimy pod przykryciem we własnym sosie. Jeśli to
jest konieczne, to dolewamy trochę wody.
Marchewkę kroimy w plasterki, a zieloną paprykę w kostkę.
Jeśli chcemy do gulaszu dodać ziemniaki, to również kroimy je w kostkę.
Pietruszkę obieramy i zostawiamy ją w jednym kawałku.
Gdy mięso jest już prawie miękkie dorzucamy do garnka pokrojone marchewkę, zieloną paprykę
i ziemniaki oraz całą pietruszkę i całego pomidora. Dolewamy trochę wrzącej wody, kminek,
zmiażdżone ząbki czosnku oraz ostrą papryczkę pozbawioną ziaren i pokrojoną w plasterki.
Całość dusimy pod przykryciem do czasu aż warzywa będą miękkie. Następnie wyciągamy
pietruszkę i pomidora. Jeśli gulasz jest za rzadki, to odparowujemy nadmiar wody.
Jak dla mnie gulasz ma idealną ostrość, ale dla wielbicieli ostrzejszych dań możemy przyrządzić pastę z ostrych papryczek. Ostre papryczki drobno kroimy, a następnie ucieramy w moździerzu, tak aby utworzyły coś coś w rodzaju pasty. Taką pastę podajemy na osobnej miseczkę i każdy sam sobie doprawia nią gulasz.
Jeśli zdecydowaliśmy się podać gulasz z galuszkami, to przygotowujemy teraz ciasto. Do miski wsypujemy mąkę, dodajemy łyżeczkę soli i jedno jajko. Powoli mieszamy dolewając stopniowo zimną wodę. Wody powinno być tyle, by ciasto miało lekko kleistą konsystencję. Ciasto odstawiamy pod przykryciem na pół godziny. W garnku gotujemy wodę, solimy ją. Ciasto na galuszki dzielimy na 3 części. Bierzemy jedną część, kładziemy na desce, odrywamy nożem pasemko grubości palca, kroimy je na 1-2 centymetrowe kawałki i od razu zsuwamy z deski do wrzątku. Kiedy galuszki wypłyną na wierzch, wyciągamy je na durszlak, wstawiamy na chwilę pod bieżącą ciepłą wodę i przekładamy do miski. Podobnie postępujemy z pozostałymi dwoma częściami ciasta.
Kasia i ogromna kluska :)
Nawet Gosia się załapała na gotowanie galuszek :)
Wspólnemu gotowaniu tradycyjnie już towarzyszyło winko :)
Gdy galuszki są już gototowe, układamy je na dnie miseczek, a na wierzch nakładamy
gorący gulasz. Dekorujemy posiekanym grubym szczypiorem i 1-2 galuszkami.