Jedliście kiedyś zupę z kalarepy? To mój pierwszy raz i jestem pozytywnie zaskoczona, że gotowana kalarepa tak dobrze smakuje! Początkowo planowałam zrobić śląską oberibę - czyli własnie zupę z kalarepy - ale nigdzie nie mogłam dostać kalarepek razem z liśćmi, a właśnie z takich robi się oberibę. Stwierdziłam więc, że sama coś pokombinuje i zrobiłam kremową zupę. Dodatek czarnuszki nadaje jej wyrazistego smaku. Jest naprawdę dobra! A oberibę i tak kiedyś zrobię... :)
- około 5 kalarepek
- 3 średnie ziemniaki
- 1 duża cebula
- 2 łyżeczki masła
- świeży koperek do posypania
- czarnuszka
- świeżo mielony czarny pieprz
- śmietana lub jogurt
- sól
Wszystkie warzywa obieramy i kroimy na mniejsze kawałki. Następnie wkładamy je do garnka, zalewamy wodą, dodajemy 1 łyżeczkę czarnuszki i gotujemy. Wody ma być tyle, żeby wszystkie warzywa były przykryte. Gdy wszystkie warzywa będą miękkie, zupę rozdrabniamy blenderem na gładki krem, dodajemy masło i jeszcze chwilkę gotujemy. Jeśli zupa wyszła za gęsta to dolewamy trochę wody, a jeśli za rzadka to ją odparowujemy. Zupę doprawiamy do smaku solą i pieprzem, a gdy będzie już na talerzu lub w miseczce, to robimy na niej kleksa ze śmietany lub jogurtu oraz posypujemy drobno posiekanym koperkiem i odrobiną czarnuszki.