Sezon na porzeczki pomału dobiega końca, ale gdzieniegdzie można jeszcze dostać
czarne porzeczki. To już ostatnia chwila, żeby zrobić z nich pyszną galaretkę. Pamiętam jak
robiła ją Babcia Teresa gdy byłam mała, i to właśnie od niej mam ten przepis. Przygotowanie
galaretki jest bardzo pracochłonne i zabiera dużo czasu, ale efekt końcowy jest tego wart.
- 1 kg czarnej porzeczki
- 1 kg 300 g cukru
Porzeczkę obieramy z liści i ogonków, opłukujemy, osuszamy i przecieramy przez durszlak za pomocą pałki. Tak przetartą porzeczkę ponownie przecieramy, ale tym razem przez sitko o bardzo drobnych oczkach. Mus który w ten sposób uzyskaliśmy przekładamy do makutry, dodajemy cukier i pałką ucieramy do czasu aż cukier całkowicie się rozpuści i będzie niewyczuwalny, a galaretka zgęstnieje i lekko spieni się na powierzchni. Zajmuje to dość dużo czasu - przyrządzenie galaretki z 1 kg owoców zajęło mi prawie 3 godziny, ale się opłacało! Warto podzielić owoce na dwie lub trzy części i ucierać je partiami, gdyż wtedy będzie łatwiej. Gotową galaretkę przekładamy do czystych i suchych słoiczków i mocno zakręcamy. Galaretka zawiera dużą ilość cukru, więc nie trzeba jej już gotować - nie obawiajcie się, na pewno się nie popsuje gdy zamkniecie ją w słoiczkach :) Z kilograma porzeczek wyszło mi 6 słoiczków galaretki.
Drogi Czytelniku, jeśli wykorzystałeś ten przepis, zapraszam Cię do przesłania zdjęcia galaretki na adres mailowy: anna.m.loska@gmail.com. Zdjęcie zostanie dołączone do albumu na Facebooku z potrawami wykonanymi przez Czytelników.