Na początku listopada umówiłyśmy się Kasią, że w końcu w tym roku zrobimy ciasto na staropolskie pierniczki, które miało leżakować w lodówce co najmniej 3 tygodnie. Pierniczki miałyśmy wspólnie piec i dekorować. Ostatecznie jednak każda z nas upiekła sama pierniczki, a na dekorowanie umówiłyśmy się na weekend w połowie grudnia. Koniec końców dekorowaliśmy tylko pierniczki Kasi, bo tuż przed wyjściem z domu uprzytomniłam sobie, że udekorowanie moich 200 pierniczków nie dość, że zajęłoby mnóstwo czasu, to jeszcze nie byłoby ich gdzie rozłożyć w mieszkaniu Kasi i Piotrka, a potem jak przewieźć do nas takie nie do końca suche. Niemniej świetnie się bawiliśmy dekorując partię pierniczków Kasi, a resztę wieczoru spędziliśmy grając w jedną z naszych ulubionych gier planszowych :) Przepis na pierniczki staropolskie znajdziecie TUTAJ, a teraz zapraszam Was na krótką relację z naszego wspólnego pierniczenia.
Część pierniczków udekorowaliśmy lukrem królewskim, część oblaliśmy czekoladą, a pozostałe zanurzyliśmy w lukrze z wody i cukru pudru z dodatkiem skórki pomarańczowej.