Słynną tartę Tatin robiłam już kilka razy, ale nigdy nie udawało mi się zrobić jej zdjęcia, bo zawsze znikała w ekspresowym tempie. Ostatnio w końcu udało mi się uratować przed zjedzeniem ostatni kawałek i zrobić mu zdjęcie. Trochę żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia całej tarty przed pokrojeniem, bo z ułożonymi obok siebie i upieczonymi połówkami jabłek pokrytymi karmelem wygląda naprawdę bardzo smakowicie, a na pojedynczym kawałku niestety nie widać tego efektu. Tarta Tatin swoje korzenie ma w małym francuskim miasteczku i jak wiele znanych i cenionych dań czy ciast, powstała zupełnie przez przypadek. Dwie siostry - Stefania i Karolina - prowadziły rodzinny hotelik wraz z restauracją. Karolina, młodsza i ładniejsza z sióstr zajmowała się przyjmowaniem gości, natomiast Stefania - niezwykle pracowita, ale mniej bystra - zajmowała się kuchnią. Jej wielką specjalnością był placek z jabłkami. Któregoś dnia w pełni sezonu łowieckiego, hotelik zapełnił się myśliwymi i Karolina była w swoim żywiole. Zapracowana Stefania zazdrościła siostrze powodzenia i to podobno było przyczyną katastrofy, która później okazała się wielkim sukcesem. Rozkojarzona Stefania wstawiła do pieca placek jabłkowy, jednak zapomniała o dodaniu ciasta. Przypomniała sobie o tym, kiedy jabłka zdążyły się już ładnie przypiec. Niewiele myśląc przykryła je wcześniej przygotowanym ciastem i ponownie wstawiła do piekarnika. Następnie upieczony placek odwróciła "do góry nogami" i podała gościom, którzy wprost oniemieli z zachwytu. I tak ciasto weszło do kanonu słynnych deserów pod nazwą tarta Tatin. Historię powstania tarty znalazłam w książce Hanny Szymanderskiej Dania z anegdotą i z niej też pochodzi ten przepis, nieznacznie przeze mnie zmodyfikowany.
Ciasto
- 200 g mąki pszennej
- 125 g masła
- 1-2 łyżeczki cukru pudru
- 1 jajko
- szczypta soli
Mąkę siekamy z solą, cukrem i zimnym masłem. Następnie wbijamy jajko i szybko zagniatamy. Jeśli ciasto jest zbyt suche, możemy dodać odrobinę zimnej wody. Ciasto zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na około 60 minut.
Farsz
- 1 kg winnych jabłek (użyłam odmiany Reneta)
- 125 g cukru pudru
- 2 łyżki ekstraktu waniliowego
- 125 g masła
Na patelni topimy masło, dodajemy cukier oraz ekstrakt waniliowy i smażymy do czasu aż powstanie karmel. Gotowy karmel szybko przekładamy do okrągłej formy na tartę wysmarowanej masłem. Obrane jabłka przekrawamy na pół, usuwamy z nich gniazda nasienne i układamy na karmelu jedno przy drugim płaską stroną do spodu. Formę wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni C. na około 25 minut, po czym wyjmujemy, lekko studzimy i przykrywamy przygotowanym wcześniej ciastem (rozwałkowanym na placek o średnicy odrobinę większej niż średnica formy). Brzegi ciasta staramy się wsunąć do środka formy (pomiędzy jabłka i ściankę formy). Ciasto nakłuwany równomiernie widelcem i pieczemy przez około 20-30 minut. Upieczone i ładnie zrumienione ciasto wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy na kilka minut, a następnie przykrywamy formę dużym okrągłym talerzem i odwracamy do góry dnem. Taki sposób pieczenia sprawia, że połówki jabłek pozostają całe, ale w środku zamieniają się w delikatny puch, a wypływający z nich sok łączy się z karmelem, tworząc niezwykle smaczny sos. Klasycznie tartę Tatin podaje się na gorąco z lodami waniliowymi lub bitą śmietaną z odrobina koniaku.
Drogi Czytelniku, jeśli wykorzystałeś ten przepis, zapraszam Cię
do przesłania zdjęcia tarty na adres mailowy: anna.m.loska@gmail.com.
Zdjęcie zostanie dołączone do albumu na Facebooku z potrawami wykonanymi przez Czytelników.