Rosół nie jest moją ulubioną zupą. Jak mam do wyboru pomidorową, barszcz czerwony i rosół, to na stop procent wybiorę którąś z tych dwóch pierwszych zup. Wyjątek robię jedynie u Babci Helenki, bo jej rosół smakuje najlepiej na świecie! Wprawdzie babciny rosół jadam nietypowo: bo z ziemniakami. Każdy kto to widzi, robi wielkie oczy ze zdziwienia, ale co ja poradzę na to, że taki najbardziej mi smakuje :) Ostatnio sama gotowałam rosół z babcinego przepisu i chociaż wyszedł mi bardzo dobry, to nie smakował tak jak ten babciny. Zapewne brakło sekretnego babcinego składnika: miłości do wnuczki :)
- ćwiartka kurczaka + 1 porcja rosołowa
- 3-4 marchewki
- 1-2 pietruszki
- kawałek selera
- kawałek pora
- 1 cebula
- 2 liście laurowe
- 2-3 ziela angielskie
- gałązka lubczyku
- pieprz
- sól
Mięso wkładamy do garnka i zalewamy wodą, tak aby było przykryte. Zagotowujemy je i zbieramy szumowiny, które utworzyły się na powierzchni. Dodajemy obrane warzywa: marchewki, pietruszki, selera i pora. Cebulę pozbawiamy pierwszej zewnętrznej łupiny, a pozostałe zostawiamy. Cebulę przecinamy na pół i każdą z połówek opalamy nad ogniem, tak aby była prawie czarna. Tak przygotowaną cebulę wrzucamy do garnka. Wsypujemy około 1 łyżeczkę soli, ziele angielskie, liście laurowe oraz gałązkę lubczyku i całość gotujemy na jak najmniejszym ogniu do czasu aż wszystkie warzywa będą miękkie. Należy uważać aby rosół się nie zagotował, gdyż wtedy zmętnieje. Gotowy rosół doprawiamy jeszcze do smaku pieprzem i w miarę potrzeby solą. Podajemy z makaronem nitki, obficie posypany natką pietruszki. Jeśli chcemy aby rosół był mniej tłusty, to ugotowany zostawiamy do całkowitego wystudzenia - tłuszcz zastygnie wtedy na powierzchni i możemy go zebrać za pomocą łyżki.
Drogi Czytelniku, jeśli wykorzystałeś ten przepis, zapraszam Cię
do przesłania zdjęcia rosołu na adres mailowy: anna.m.loska@gmail.com.
Zdjęcie zostanie dołączone do albumu na Facebooku z potrawami wykonanymi przez Czytelników.