Z każdej podróży przywozimy jakieś regionalne przysmaki. Tak było i tym razem :):):) Po powrocie z Rzymu w naszej kuchni zagościły nie tylko bajecznie kolorowe makarony o różnych kształtach i aromatyczne kawy...
Nie wiem od czego to zależy, ale włoskie makarony mają dużo lepszy smak niż te polskie. Wprawdzie niektóre z nich można kupić w naszym kraju, ale zazwyczaj są droższe. A poza tym zawsze to lepiej kupić "u źródła" :):):)
A więc kupiliśmy sobie czarne tagliatelle, kolorowe gigli i trofie liguri. Już widzę oczami wyobraźni to czarne tagliatelle z jakimś białym sosem... :):):) A sama historia powstania tego rodzaju makaronu też jest ciekawa. Według legendy, tagliatelle zostało stworzone w okresie renesansu przez Zefirano - utalentowanego szefa kuchni - który zainspirował się fryzurą Lukrecji d'Este ułożoną z okazji jej ślubu :):):)
A więc kupiliśmy sobie czarne tagliatelle, kolorowe gigli i trofie liguri. Już widzę oczami wyobraźni to czarne tagliatelle z jakimś białym sosem... :):):) A sama historia powstania tego rodzaju makaronu też jest ciekawa. Według legendy, tagliatelle zostało stworzone w okresie renesansu przez Zefirano - utalentowanego szefa kuchni - który zainspirował się fryzurą Lukrecji d'Este ułożoną z okazji jej ślubu :):):)
Włochy to również aromatyczne kawy. W poszukiwaniu tej jedynej wyśmienitej udaliśmy się do uroczej kawiarenki Tazza d'Oro. Zdaniem wielu osób serwują tam najlepszą kawę w całym Rzymie i rzeczywiście tak jest! Tazza d'Oro znajduje się tuż obok Panteonu, na Via degli Orfani 84.
Będąc w Rzymie warto tam iść, nawet jeśli nie jest się wielkim miłośnikiem kawy. Warto iść dla atmosfery która tam panuje, dla cudownego aromatu kawy wypełniającego cały lokal i dla półek uginających się pod różnymi rodzajami kaw marki Tazza d'Oro. Kawę pije się tam na stojąco przy barze, ale ma to swój urok i pozwala obserwować zręcznych baristów przy pracy :)
Kupiliśmy tam dwa rodzaje kawy: kultową "La Regina dei Cafe" (w czerwonym opakowaniu) i trochę mniej znaną "Sposolatte - Il Principe dei Caffe" (w żółtym opakowaniu). A w zwykłym markecie kupiliśmy kolejne dwie kawy marki Corsino Corsini: Brasil Santos i Cafe Arabica. Obydwie są ogólnodostępne w Polsce, ale dwa razy droższe niż we Włoszech. Kawowych zakupów dopełniła kawiarka marki Bialetti :)
Oprócz kawowych i makaronowych przysmaków kupiliśmy też pyszne suszone pomidory, którą są doskonałym dodatkiem do sałatek i do wielu innych potraw, a także ocet balsamiczny z Modeny. Ocet ten chcieliśmy kupić już w ubiegłym roku podczas pobytu w Emilia-Romana, regionie Włoch w którym jest produkowany. Niestety podróżowaliśmy wtedy tylko z bagażem podręcznym, co z góry przekreśliło zakup octu, bo wiadomo że z płynami na pokład samolotu się nie wsiądzie. Tym razem ocet balsamiczny z Modeny bezpiecznie przyleciał z nami w dużym nadawanym bagażu i będzie świetnym dodatkiem do sałatek, sosów i marynat.
Ahhhh... Gdyby tak zamieszkać w Rzymie... :):):)
Same pyszności :).
OdpowiedzUsuńależ wspaniałości:) taka kawa to musi mieć powalający aromat i smak.
OdpowiedzUsuńWow! świetna podróż i jakie apetyczne pamiątki ;)
OdpowiedzUsuń