czwartek, 14 czerwca 2012

Płatki róży, czyli moja najcenniejsza konfitura

Śmieję się, że to jest moja najcenniejsza konfitura. Najcenniejsza nie z powodu nakładów finansowych, ale z uwagi na czas jaki poświęciłam na jej wykonanie. Zrobiłam ją jeszcze przed wyjazdem do Oslo, ale nie zdążyłam umieścić jej na blogu. Wtedy gdy w Lędzinach z Lidzią piekłyśmy kwiaty w cieście, natrafiłam w starej książce na przepis na konfiturę z płatków róży. Poszłyśmy więc z Lidzią ponownie zbierać różane płatki, zajęło nam to prawie 2 godziny, a w domu okazało się, że uzbierałyśmy tylko 115 g. A w książce był przepis na 500 g płatków!!! No ale jak się nie ma tyle ile by się chciało, to się robi z tego co się ma :) Zrobiłam więc moją pierwszą w życiu konfiturę różaną ze 115 g płatków :)




  • 115 g płatków róży
  • 115 g cukru pudru +  2-3  łyżki
  • odrobina kwasku cytrynowego

Oryginalny przepis podawał, że konfiturę robimy z takiej samej ilości płatków róży i cukru. Ja dodałam jeszcze jakieś 2-3 łyżki cukru pudru i odrobinę kwasku cytrynowego. Płatki róży należy ucierać w makutrze  z cukrem pudrem drewnianą pałką aż powstanie konfitura. Mi zajęło to prawie 3 godziny i niemalże zrobiły mi się odciski na rękach. Na końcu dodałam kwasek cytrynowy i jeszcze chwilę ucierałam. Książka z której mam ten przepis została napisana w czasach, gdy jeszcze nie było blenderów i innych tego typu urządzeń kuchennych. Zastanawiałam się czy można by za pomocą jakiegoś robota kuchennego zrobić tę konfiturę, ale ostatecznie postanowiłam ją zrobić tradycyjną metodą. Konfitura wyszła pyszna, ale niestety z takiej ilości płatków powstały tylko 2 malutkie słoiczki. Teraz będę się musiała dobrze zastanowić do czego ją wykorzystać :)





17 komentarzy:

  1. marzy mi się taka konfitura:) niestety, płatków szukałam po lasach i łąkach, nieznalazłam, ale coż mogę zawsze popatrzeć na Twoją- nie będę podbierać:)
    pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witam
      to można kupić w kwiaciarni lub na internecie
      pozdrawia ktoś

      Usuń
    2. Z kwiaciarni zdecydowanie nie!

      Usuń
  2. To ja w tamtym roku tak nazbierałam. W sumie po segregacji nie zostało dużo i zrobiłam tylko wodę i cukier różany ale w tym roku wyruszam na płatki do konfitury, chociaż jeden słoiczek muszę mieć :) Róże jeszcze u mnie nie kwitną dopiero koniec lipca początek sierpnia ale już się nie mogę doczekać eskapady na te cudeńka :)Mniam !!

    OdpowiedzUsuń
  3. ojej, różana konfitura! coś niesamowitego.

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie jest konfitura tylko przecier;)
    I szczerze Ci mówię, nie zastanawiaj się nad mikserami, bo żaden nie jest taki dobry jak pałka i makutra:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... w tej książce w której znalazłam przepis nazywało się to konfitura. Ale jeśli to jest przecier, to jak się robi konfiturę? :):):)

      Usuń
    2. Definicja konfitury mówi, że trzeba smażyć:) Smażyć, smażyć i smażyć:)

      Usuń
  5. MMMM.... pysznie wygląda :) I to prawda okolice Lędzin kryją w sobie skarby ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jadłam jeszcze takiej konfitury, ale słyszałam, że jest pyszna :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. malutka uwaga - przed utarciem należałoby tak jak w przepisie na cukier różany pozbawić płatki białych końcówek (najwygodniej w czasie zbierania)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie w domu zawsze robiło się płatki róży w ten sposób, na surowo utrzeć(bez białych końcówek)i do słoika. Trzeba trzymać w lodówce koniecznie! Aha, i pamietać należy aby wkładając do soika mocno ubijać aby wyszło powietrze. Ja zebrałam różę dzisiaj :) ale tylko dwie garście :( Dobre i to!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja zebrałem wczoraj około 1 litra płatków (ubitych) do tego około 0,8 - 0,9 litra cukru, sok z 1 - 2 cytryn lub łyżeczka kwasku cytrynowego (w zależności od wymaganego smaku), po utarciu do koniecznie wyprażonych w piekarniku (110 - 120 stopni celsjusza)i zamykanych na "płonący spirytus".
      A róża... rośnie w ogrodzie bo ją sobie przezornie kilka lat temu posadziłem.
      Poza tym suszę płatki. A likier różany... to już osobna bajka - delicja...

      Usuń
  9. A jak się robi taki likier? Bo właśnie kwitną róże... Posadziłam specjalną bardzo starą odmianę o intensywnie pachnących ciemnoróżowych kwiatach. Po dwóch latach mają już sporo kwiatów i można byłoby je wykorzystać w jakimś szczytnym i sympatycznym celu.

    OdpowiedzUsuń
  10. https://www.facebook.com/anna.orynska
    Jak ja to robię...

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda super, więc pewnie jeszcze lepiej smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  12. OMG ! Konfitura z platkow roz ... tooo brzmi jak poezja !

    OdpowiedzUsuń