Sezon grillowy w pełni! Żeby nie było nudno, oprócz tradycyjnych kiełbasek czy karkówki, warto przygotować też szaszłyki. Bardzo je lubię, bo cokolwiek na nie nabijemy to będzie smacznie. Można się wyżyć do woli i kulinarnie i artystycznie podczas układania kolorowych kompozycji. Na sobotniego grilla przygotowałam ostatnio trzy rodzaje szaszłyków: dwa z piersią kurczaka i warzywami w moich ulubionych marynatach, a jeden zwyczajny i prosty, czyli krewetki w oleju arachidowym.
Kurczak w ziołowo-czosnkowej marynacie
- 3 pojedyncze piersi z kurczaka
- 2 łyżki dowolnej musztardy
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 6 ząbków czosnku
- 2 garście świeżych listków bazylii
- tymianek
- oregano
- rozmaryn
- sól
- świeżo zmielony czarny pieprz
- pieczarki
- czerwona papryka
- pół małej cukinii
Z musztardy, oliwy, czosnku przeciśniętego przez praskę, posiekanych liści bazylii i pozostałych ziół i przypraw przygotowujemy marynatę. Pierś z kurczaka kroimy w grubą kostkę, wkładamy do miski i zalewamy marynatą. Pozostawiamy w lodówce najlepiej na całą noc. Nazajutrz cukinię kroimy w cienkie plasterki, paprykę w mniejsze kawałki a pieczarki obieramy ze skóry. Wszystko nadziewamy w dowolnej konfiguracji na namoczone wcześniej w wodzie patyki do szaszłyków. Grillujemy do czasu, aż mięso będzie upieczone.
Słodko-ostry kurczak
- 3 pojedyncze piersi z kurczaka
- 2 łyżki miodu akacjowego
- 3 łyżki pikantnego ketchupu
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- odrobina chilli
- 3 ząbki czosnku
- świeżo zmielony czarny pieprz
- bazylia
- pół małej cukinii
- 2 małe cebule
- czerwona papryka
Pierś z kurczaka kroimy na kawałki i zalewamy marynatą przygotowaną z miodu, ketchupu, oliwy, rozgniecionego czosnku i ziół. Całość pozostawiamy na całą noc w lodówce. Cukinię kroimy w średniej grubości plastry, a następnie w ćwiartki, paprykę i cebulę w mniejsze kawałki. Wszystko tak jak w poprzednich szaszłykach, nabijamy na namoczone patyczki w dowolnej kolejności.
Krewetki królewskie w oleju arachidowym
- 24 lekko obgotowane i obrane krewetki królewskie
- olej arachidowy
Przepis ten jest tak banalny, że nawet ciężko nazwać go przepisem. W końcu to żadna filozofia nadziać krewetki na patyk, przed samym grillowaniem obficie polać olejem arachidowym i piec przez kilka minut. Ale właśnie w tej prostocie tkwi cała tajemnica smaku tych szaszłyków :)
Mój Maż jest niezaprzeczalnym mistrzem grillowania :)
Tutaj polewa krewetki olejem...
... a tutaj dogląda szaszłyków :)
A na koniec mam dla Was jeszcze pomidorki koktajlowe prosto z krzaczka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz