sobota, 18 sierpnia 2012

Słodycz zamknięta w słoiku, czyli konfitura morelowa

Konfiturę morelową zrobiłam jeszcze w lipcu, tuż przed wyjazdem do Oslo. Na placu praktycznie z każdego stoiska uśmiechały się do mnie dojrzałe owoce, a  już po pierwszym kęsie okazało się, że są bardzo słodkie. Postanowiłam tę słodycz zamknąć w słoiku, by w środku zimy móc delektować się tym przywołującym na myśl słoneczne lato przysmakiem. Nie miałam zbyt wiele czasu, więc konfiturę zrobiłam najprostszym z możliwych sposobów: z cukrem żelującym i przy użyciu urządzenia do pieczenia chleba. Do robienia konfitur to urządzenie jest idealne, bo nie musimy pamiętać o mieszaniu: samo się miesza i nic się nie przypala :)




  • 1 kg moreli
  • 1 opakowanie cukru żelującego 3:1 (350g)

Morele kroimy na ćwiartki, pozbywając się przy okazji pestek. Pokrojone owoce wrzucamy do maszyny do pieczenia chleba lub do garnka. Ja w maszynie do pieczenia chleba na programie do robienia konfitur ustawiłam czas 2 godziny, ale możemy go skrócić lub wydłużyć w zależności od tego jak duże kawałki owoców chcemy mieć w konfiturze: im krótszy czas gotowania konfitury, tym kawałki owoców będą bardziej wyczuwalne. Jeśli gotujecie konfiturę w zwykłym garnku, pamiętajcie o mieszaniu jej, żeby się nie przypaliła. Kilka minut przed końcem gotowania dodajemy cukier żelujący. Całość dokładnie mieszamy, doprowadzamy do wrzenia i gorące przekładamy do słoików. Zakręcone słoiki odstawiamy do góry dnem na około 30 minut. I gotowe. Minimalny wysiłek a tyle przyjemności z jedzenia :)






3 komentarze: