Zarzekałam się, że nigdy w życiu nie zrobię klusek śląskich! Chociażby dlatego, że za nimi nie przepadam. Postanowiłam jednak zrobić śląskie rolady. Krzysiek niemalże skakał z radości, że w końcu zrobię jakieś danie z kuchni śląskiej, ale gdy usłyszał że będą tylko rolady a klusek już nie będzie, to mina mu zrzedła i tyle prosił i tyle mówił, że rolady koniecznie muszą być z kluskami śląskimi, że w końcu je wyprosił :) I tym sposobem w sobotę zrobiłam nie tylko swoje pierwsze rolady, ale i swoje pierwsze kluski śląskie. No i okazało się, że prawdziwe jest powiedzenie: nigdy nie mów nigdy :) Przepis na kluski śląskie zaczerpnęłam z książki Krupnioki i moczka czyli gawędy o kuchni śląskiej.
- 1 kg zmieników
- 2 żółtka
- łyżka mąki pszennej
- 100 g mąki ziemniaczanej
- sól do smaku
Ziemniaki gotujemy w łupinach, odstawiamy do wystudzenia, a następnie obieramy i przekręcamy przez maszynkę do mięsa. Ja zamiast maszynki do mięsa użyłam blendera z końcówką do robienia puree z warzyw. Do ziemniaczanego puree dodajemy 2 żółtka, mąkę pszenną i mąkę ziemniaczaną oraz sól. Wyrabiamy ciasto i formujemy z niego kluski wielkości orzecha włoskiego, spłaszczamy je, w środku robimy wgłębienie. Wrzucamy je do wrzącej osolonej wody i gotujemy przez około 5 minut.