Lepiej późno niż wcale, więc się pochwalę!
Zdałam dzisiaj egzamin na prawo jazdy!!!
Hip hip hurra!!!
Z tej okazji mam dla Was murzynka z czekoladą i granatami.
Jest to jedno z ciast dzieciństwa. Często piekła je Babcia.
Zazwyczaj posypywała je po wierzchu cukrem pudrem.
Ja postanowiłam babcinego murzynka oblać czekoladą
i ozdobić go ziarenkami granatu, które nadają temu
zwykłemu ciastu oryginalny smak, a także
bardzo elegancki wygląd.
- 2 szklanki cukru
- 2 jajka
- 150 g miękkiej margaryny
- 3 szklanki mąki pszennej
- 1 i 3/4 szklanki mleka
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3 łyżki kakao
- 200 g czekolady mlecznej
- ziarenka z 1 owocu granatu
Cukier ucieramy z jajkami na gładką i puszystą masę. Następnie stopniowo dodajemy margarynę i dalej ucieramy. Do powstałej masy dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i kakaem oraz mleko. Całość dokładnie mieszamy. Powstałe ciasto przelewamy do foremki wysmarowanej margaryną i pieczemy przez około 45-50 minut, w temperaturze około 190 stopni C, do tzw. suchego patyczka. Ciasto piekłam w foremce o wymiarach 28x16 cm. W kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę mleczną i smarujemy nią wierzch i boki przestudzonego ciasta. Na wierzchu ciasta - zanim czekolada zastygnie - układamy ziarenka granatu. Ja ułożyłam z nich szeroki pas przez środek, ale równie dobrze można posypać nimi całą powierzchnię ciasta.