Tęczowy tort chciałam zrobić już dawno, ale jakoś do tej pory nie było okazji. W końcu jednak okazja się nadarzyła: mój chrześniak Paweł skończył dzisiaj 12 lat i właśnie na urodziny upiekłam mu tęczowy tort. Wymyśliłam sobie dokładnie jak go udekoruję, opracowałam sobie całą koncepcję i nie do końca udało mi się ja zrealizować z powodu upału. Było dzisiaj tak gorąco, że cała dekoracja z masy cukrowej spłynęłaby mi z tortu, zanim dojechałabym z nim do Pawła do domu, zwłaszcza że nie miałam dzisiaj samochodu i musiałam jechać autobusem. Tak więc w ostatniej chwili zmieniłam koncepcję dekoracji i zamiast tortu z rozmachem powstał skromny na zewnątrz torcik, ale za to z kolorowym, tęczowym wnętrzem. Trochę szkoda, że nie pomyślałam wcześniej, że gorąc i masa cukrowa to nie najlepsze połączenie, bo wtedy kupiłabym M&M i udekorowała torcik TAK. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło, bo przez to, że na zewnątrz tort wyglądał tak niepozornie, tym większe było zaskoczenie na twarzy Pawła i pozostałych domowników, po ukojeniu pierwszego kawałka :)
A tak wyglądał tort na zewnątrz. Obłożyłam go masą cukrową (która zaczęłam się topić, zanim dowiozłam tort do Pawła) i udekorowałam kolorową cukrową posypką. Napis również zrobiłam z masy cukrowej.
Biszkopt upiekłam z mojego sprawdzonego przepisu:
- 8 jajek
- 1 i 1/2 szklanki cukru
- 2 i 1/2 szklanki mąki
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- barwniki spożywcze (fioletowy, niebieski, zielony, żółty, pomarańczowy i czerwony)
- syrop brzoskwiniowy do nasączenia biszkoptowych blatów
- 750 g serka mascarpone
- 3 łyżki cukru pudru
- 150 g miękkiego masła
Żółtka oddzielamy od białek. Białka ubijamy na sztywną pianę. Do ubitych białek wsypujemy połowę cukru i dalej ubijamy. Następnie dodajemy po 2 żółtka i trochę cukru i dalej ubijamy, do czasu aż cukier będzie niewyczuwalny. Na końcu wsypujemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i całość delikatnie mieszamy. Tak przygotowane ciasto dzielmy na 6 równych części, po mniej więcej 194 g każda. Do każdej z części ciasta dodajemy po odrobinie jednego barwnika i dokładnie mieszamy. Jeśli będziecie specjalnie kupować barwniki, to wystarczy że kupicie podstawowe kolory: żółty, niebieski oraz czerwony i z nich stworzycie pozostałe kolory. Najlepsze są barwniki w proszku lub w żelu. Te w płynie nie nadają się, gdyż rozrzedzą ciasto. Tak przygotowane ciasta pieczemy w temperaturze 200 stopni C. - każde osobno - w tortownicy o średnicy 20 cm wysmarowanej margaryną, do tzw. suchego patyczka. Pieczenie kolorowych blatów trochę trwa, ale można sobie ułatwić pracę i wykorzystać do pieczenia aluminiowe okrągłe foremki - wtedy nie będziemy musieli czekać aż tortownica ostygnie, żeby ją umyć i wylać do niej kolejne ciasto. Upieczone i wystudzone kolorowe blaty nasączamy syropem brzoskwiniowym. Serek mascarpone ucieramy z cukrem pudrem i miękkim masłem na gładki krem. Cienką warstwą kremu przekładamy kolorowe blaty, a następnie pozostałym kremem obkładamy boki i wierzch tortu. To jak udekorujecie tort, zależy już tylko od Waszej wyobraźni :)
Tort tuż przed zdmuchnięciem świeczek przez Pawła :)
I świeczki zdmuchnięte, a życzenie pomyślane :)
I pomyśleć, że dopiero co Paweł był taki mały,
a dzisiaj to już taki wielki facet :)
Drogi Czytelniku, jeśli wykorzystałeś ten przepis, zapraszam Cię do przesłania zdjęcia tortu na adres mailowy: anna.m.loska@gmail.com. Zdjęcie zostanie dołączone do albumu na Facebooku z potrawami wykonanymi przez Czytelników.