Oj już dawno nie piekłam żadnego mięsa do chleba. Ostatni razy chyba jakoś w okolicach Wielkanocy, więc teraz, gdy Boże Narodzenie tuż tuż, znowu naszła mnie ochota na jakieś dobre domowe mięsko. Wymyśliłam sobie, że będzie to karczek z jabłkami, a Lidzia - moja Teściowa - podpowiedziała mi, żeby do marynaty dodać jeszcze cynamon. I tak oto powstał pyszny pieczony karczek z jabłkami, zdecydowanie pachnący świętami. Jemy go na zimno do kanapek, ale równie dobrze można go zjeść na ciepło na obiad. Przed samym Bożym Narodzeniem zrobię go na pewno jeszcze raz.