czwartek, 19 kwietnia 2012

Smak dzieciństwa zaklęty w ryżowym pucharku

Gdy byłam małą dziewczynką, mój ukochany Dziadziuś Zdzisiu bardzo często gotował mi na kolację grysik lub ryż na mleku. Uwielbiałam je jeść, ale jeszcze bardziej uwielbiałam stawać przy kuchence i patrzyć jak rzadkie mleko stopniowo gęstnieje. Podczas tego gotowania zawsze gadaliśmy sobie o różnych naszych sprawach, ustalaliśmy jaką bajkę przeczytamy na dobranoc, a potem razem jedliśmy :):):) I właśnie dzisiaj naszła mnie ochota na ryż na mleku. Nie chciało mi się iść do piwnicy po malinową konfiturę, więc zrobiłam sobie mus z kiwi. Całość prezentuje się bardzo wiosennie i cudownie smakuje... :)



  • 50 g białego ryżu
  • 300 ml mleka 1.5% tł.
  • 2 płaskie łyżeczki cukru trzcinowego
  • 2 kiwi

200 ml mleka doprowadzamy do wrzenia, a następnie wsypujemy do niego ryż i gotujemy mieszając do czasu aż ryż wchłonie mleko i całość zgęstnieje. Po tym czasie wlewamy resztę mleka i ponownie gotujemy, mieszając do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Tak ugotowany ryż przekładamy do pucharka lub szklanki - ja użyłam szklanki do irish coffee. Kiwi obieramy ze skórki i blenderem rozdrabniamy na gładką masę, wykładamy na ryż. Taki ryż na mleku jest dość kaloryczny, bo pucharek powstały z podanej ilości składników to aż 300 kcal. Jednakże jest bardzo sycący, a więc idealny na śniadanie, deser lub wczesną kolację. Poza tym jest tak pyszny i wiąże się z nim tyle wspomnień, że zjadłabym go nawet jeśli miałby milion kcal :):):)


Z ukochanym Dziadziusiem jakieś 22 lata temu...




...i dziś :):):)





6 komentarzy:

  1. Ania śliczna jak zawsze, dziadek mało co się postarzał a co do tej rozkoszy jedzenia.... miałam dziś dokładnie to samo tylkooooooooo z innym owocowym dodatkiem, mniema puchota :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ryż na mleku...oj uwielbiam!
    Czasem go robię, to prawdziwa uczta dla mnie :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale jesteś piękna! Dziadek nie wiele się zmienił :) A taki mus z kiwi bardzo lubię

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziadek prawie się nie zmienił:) Piękne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę, twój Dziadek nic się nie zmienił, za To Ty pięknie wyrosłaś:) Taki ryż to rzeczywiście wspomnienie dzieciństwa, ja raczej nie robię sama, jak mnie najdzie chęć to kupuję, choć wiem, że to nic dobrego.
    P.S. Jesteś bardzo podobna do Dziadka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. aż mi się łezka w oku zakręciła i bardzo zatęskniło mi sie za moim dziadkiem, który z kolei z całego swojego ogródka zrobił pole uprawne i codziennie w wakacje chodziłam z rana zrywać swieżą sałatę, ogórki, rzodkiewki..truskawki, maliny, groszek i wiele wiele innych.. tęsknię :(

    OdpowiedzUsuń