niedziela, 12 lipca 2015

Strusie jajo


Ci z Was, którzy zaglądają na fanpage Krainy rozkoszy podniebienia na Facebooku, wiedzą że na urodziny od rodziców Krzyśka dostałam między innymi strusie jajo. Chciałam je kupić już od jakiegoś czasu, a tu Teściowa jak dobra wróżka, spełniła moje pragnienie :) 





Pomysłów na wykorzystanie strusiego jaja było wiele: ogromny omlet, sadzone jajo czy też ugotowane na twardo. Ostatecznie - gdy już nacieszyłam się jajem - stanęło na jajecznicy, gdyż chciałam zachować skorupkę jajka. Najprostszym i najszybszym sposobem dobrania się do jaja, jest wywiercenie wiertarką dwóch otworów na czubkach jaja i wydmuchanie jego zawartości do miski. Moje strusie jajo ważyło w całości prawie 1,5 kg, a jego wnętrze 1,2 kg. Łatwo więc policzyć, że sama skorupka strusiego jaja waży prawie 300 g!!! Warto zwrócić uwagę, że przeciętne kurze jajo waży około 60 g. Tak więc strusie jajo to naprawdę gigant! 


Wiercimy otworki w skorupce za pomocą wiertarki.


   


Strusie jajo już w misce. Zwróćcie uwagę, że żółtko ma
 intensywniejszą barwę niż u jajka kurzego. 




Zawartość miski podzieliliśmy na trzy części i z każdej powstała jajecznica
 z innymi dodatkami. Pierwsza była z cebulką, druga z czosnkiem niedźwiedzim 
i pomidorkami koktajlowymi, a trzecia z pieczarkami.


   




Jajecznicą ze strusiego jaja może się porządnie najeść około 10 osób. 
U nas było 14 osób, ale nikt nie wyszedł głodny :)


   


Jak smakuje strusie jajo? Niby podobnie do kurzego, 
ale jednak inaczej. Najlepiej jest spróbować samemu :)
Lidziu i Heniu - jeszcze raz dziękuję za taki super prezent :)


2 komentarze: