poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Helsinki na talerzu - targ Kauppatori


Do stolicy Finlandii wybraliśmy się przy okazji urlopu w Estonii. Z Tallina do Helsinek kursują wygodne połączenia promowe. Po dwóch godzinach rejsu jesteśmy w fińskiej stolicy. W Helsinkach spędziliśmy dwa dni i było to w sam raz, żeby zobaczyć najciekawsze miejsca, ale przydałoby jeszcze chociaż pół dnia, żeby poszwendać się bez celu po mieście... Helsinki często nazywane są córą Bałtyku, ze względu na swoje położenie - miasto z trzech stron otoczone jest wodą, a w jego granicach administracyjnych leży prawie 315 wysp. W krajach skandynawskich chyba własnie to podoba mi się najbardziej, że będąc w centrum miasta, po kilkunastu minutach rejsu łodzią, znajdujemy się z dala od zgiełku miasta.






Kilka minut spacerem do głównego placu miasta, znajduje się port, a tuż przy nim barwy i gwarny targ Kauppatori. Targ podzielony jest na dwie części: owocowo-warzywną i z pamiątkami. Owoce i warzywa są praktycznie takie jak u nas, a nawet powiedziałabym że wybór jest zdecydowanie mniejszy. Ale zadziwia fakt, że wszystkie owoce i warzywa są dorodne, idealne i czyste! Nie ma krzywych marchewek, małych truskawek czy ubrudzonych ziemią ziemniaków. A wszystko to jest poukładane w równiutkie stosy lub pęczki. 




   




   


   


   




   




Część targu z pamiątkami jest równie ciekawa. 
Na pewno każdy znajdzie tam coś dla siebie :)


   




   


   


   


   


   




Pomiędzy stoiskami z owocami, warzywami i pamiątkami, rozrzucone są jadłodajnie. Można tam zjeść smaczny posiłek za około 10 €. Wybór jest spory, od ryb, poprzez dania orientalne, a na mięsie renifera kończąc. Jako że smak mięsa z renifera znamy już z Norwegii, tym razem zdcydowaliśmy się na łososia i smażone szprotki z warzywami - zdecydowanie polecamy! Tuż obok portu znajduje się też hala w której można kupić świeże ryby i owoce morza oraz inne produkty spożywcze. Niestety nie zdążyliśmy już tam podejść, bo czas odpłynięcie promu do Tallina zbliżał się nieubłaganie.


   


   




   




A co zobaczyć w Helsinkach oprócz targu Kauppatori? Warto wybrać się na wyspę Seurasaari, gdzie znajduje się skansen - przeniesiono tam drewniane budynki i inne budowle z całej Finlandii. W niektórych domach i dworkach można podziwiać odtworzone wnętrza, a pracownicy skansenu ubrani są w tradycyjne dawne stroje. Po drodze z wyspy do centrum, znajduje się najsłynniejszy chyba helsiński pomnik poświęcony wybitnemu fińskiemu kompozytorowi Jeanowi Sibeliusowi - stalowe organy nazwane "Passio Musica". Kilka przystanków dalej jest kościół Temppeliauko - wykuta w skale budowla zwieńczona dachem z 22 kilometrów miedzianego drutu, robi wrażenie! Koniecznie trzeba też odwiedzić twierdzę Suomenlinna - znajduje się ona na ośmiu wyspach połączonych mostami. A co na stałym lądzie? Obowiązkowo serce Helsienk, czyli otoczony klasycystycznymi budynkami Plac Senacki i górująca nad nim katedra luterańska - jej białe kopuły widoczne są niemal z każdej częścią miasta. Nieopodal Placu Senackiego znajduje się prawosławny sobór Uspieński z trzynastoma złoconymi kopułami, które symbolizują Jezusa i 12 apostołów. To tak zwane żelazne punkty zwiedzania fińskiej stolicy, ale jeśli ma się więcej czasu, warto zrobić sobie piknik na jednej z pobliskich wysepek albo wybrać na wyspę Korkeasaari, która w całości jest ogrodem zoologicznym. Poniżej kilka zdjęć Helsinek. Jak kiedyś będziecie mieli okazję, to koniecznie odwiedźcie tę nadbałtycką stolicę!





   


     








   




   








   


   




   


   




   






   




   


1 komentarz:

  1. Byłam w Helsinkach prawie 10 lat temu. Wtedy nie myślałam o tym, żeby odwiedzić jakikolwiek targ i teraz żałuję. Jest po co wrócić. Miasto bardzo mi się podobało.

    OdpowiedzUsuń