czwartek, 23 marca 2017

Izrael na talerzu - Na izraelskim targu - cz. 2


Ja pewnie wiecie, podczas podróży uwielbiam odwiedzać lokalne targowiska. To właśnie na targu najlepiej można zobaczyć lokalny koloryt i wczuć się w klimat miejscowości w której akurat przebywamy. Oczywiście idealnie byłoby gdybyśmy trafili na targ dla miejscowych, a nie taki stworzony pod turystów. Niemniej jednak i tu i tu możemy zobaczyć ciekawe rzeczy oraz poznać lokalne smaki. Do tej pory zabrałam Was na marokański suk, na targ na Maderze, na targ w Helsinkach i na targ w Londynie. Dzisiaj zapraszam Was w podróż po izraelskich targowiskach. 



Izraelskie targowiska są jak społeczeństwo tego kraju. To swoisty miks kulturowy. Stragan arabskiego kupca wypełniony po brzegi stożkami aromatycznych przypraw graniczy ze straganem bogobojnego Żyda. Czasem - tak jak ma to miejsce na targu w starej części Jerozolimy - Arabowie i Żydzi mają oddzielne dzielnice i handlują tylko u siebie. Częściej jednak wszystko jest wymieszane, a przez to ma pewien niepowtarzalny urok. 


Izraelskie targowiska mają orientalny klimat, a jednocześnie sprzedający nie są nachalni jak np. w Maroku. Można swobodnie oglądać towary bez nagabywania i bez ryzyka że zostanie się wciągniętym do wnętrza stosika i zmuszonym do kurtuazyjnego targowania. Ot taki orient, ale bez uciążliwych zwyczajów tak typowych dla arabskich krajów. W Izraelu ceny są z góry ustalone i nie ma obowiązku targowania się o każdy najmniejszy nawet drobiazg. 




Co można kupić na izraelskim targu? Odpowiedź jest jest jedna: prawie wszystko :) Od przypraw, suszonych owoców i produktów spożywczych, poprzez dewocjonalia i pamiątki, a nawet ubrania. Asortyment zależy od specyfiki targu - czasem można spotkać takie tylko spożywcze, ale częściej tuż obok stoiska z przyprawami znajdziemy sklepik z różańcami i krzyżykami, a kawałek dalej będzie można kupić ubrania. A pomiędzy tym wszystkim ulokowane są często stoiska serwujące przekąski lub nawet małe restauracyjki.

   

Podczas pobytu w Izraelu odwiedziliśmy targ w Starej Jerozolimie, który jest kwintesencją Bliskiego Wschodu. Wchodzi się na niego do Bramy Damasceńskiej lub Bramy Jaffskiej. Na drugi najbardziej znany jerozolimski targ - czyli na Machane Jehuda znajdujący się przy dzielnicy ultraortodoksyjnych Żydów nie dotarliśmy - zwyczajnie brakło nam czasu. W Tel Awiwie odwiedziliśmy główne targowisko miasta zwane Karmelem, gdzie sprzedaje się produkty spożywcze oraz odzież. Byliśmy również na targowisku w Nazarecie, Akkce i w Betlejem. Każde z nich było inne i na swój sposób urocze. W większości przypadków izraelskie targowisko ciągnie przez wiele uliczek i zakamarków starego miasta - rzadko jest to specjalnie wydzielony teren gdzie ulokowane są kramy. Poniższe zdjęcia pochodzą ze wspomnianych targów w Jerozlimie, Tel Awiwie, Nazarecie, Betlejem i Akkce. 



  


    


      














   














   




   




   




   












   




   










   







   






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz