Ostatnio dużo się kulinarnie działo w Krakowie. Było Orange Blog Talks Taste i była jesienna edycja festiwalu Najedzeni Fest. A jakby tego było mało, to miałam jeszcze okazję uczestniczyć w świetnych oliwkowych warsztatach zorganizowanych na barce Augusta, która cumuje tuż przy kładce Bernatka. Warsztaty były zorganizowane przez Kuźnię Dobrego Smaku oraz przez firmę Dorapol, która jest dystrybutorem między innymi oliwek Figaro. Gotowaliście kiedyś na barce, łodzi czy innym statku? Ja jeszcze nie, więc bardzo się ucieszyłam z zaproszenia na warsztaty. Na barkę szłam od strony Podgórza, a więc moim oczom najpierw ukazała się oświetlona kładka Bernatka, a chwilę potem zobaczyłam Augustę w całej okazałości.
Warsztaty zaczynały się o godzinie 19. Trochę żałowałam, że tak późno, bo akurat tego dnia był obłędny zachód słońca i już sobie wyobraziłam jakie świetne zdjęcia można by zrobić z górnego pokładu barki. No wiecie: kładka Bernatka, zachód słońca, Wisła... Ale nie ma co narzekać, bo w wieczornej scenerii, otoczenie Augusty również prezentowało się niczego sobie. Na początku zostaliśmy zaproszeni na zwiedzanie barki, zajrzeliśmy nawet do kuchni.
A po chwili z lampkami wina w dłoniach zasiedliśmy w fotelach, by posłuchać wykładu przedstawicielki firmy Dorapol - Iwony Domagały - na temat oliwek i oliwy. Poznaliśmy różne odmiany oliwek, dowiedzieliśmy się co nieco o procesie wytwarzania oliwy i oczywiście degustowaliśmy kilka rodzajów oliwek.
Następnie Laura i Paweł z Na Noże przygotowali zupę krem z oliwek. W życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby z oliwek ugotować zupę. Krem oliwkowy podany był z grissini i był bardzo dobry. Niebawem na pewno przygotuję podobną zupę w domu, bo Krzysiek jest ogromnym fanem oliwek i na pewno będzie nią zachwycony.
Gdy już się najedliśmy, zostaliśmy w drodze losowania podzieli na 4 drużyny. Każda z drużyn miała za zadanie ugotować jakieś danie z użyciem produktów firmy Dorapol. Oczywiście mieliśmy też do dyspozycji całe mnóstwo innych produktów - zresztą zobaczcie sami.
Ja byłam w drużynie z Adą i Kasią. Postanowiłyśmy przygotować pierś z kurczaka faszerowaną suszonymi pomidorami, kozim serem i pietruszką, podaną na chutney'u z dyni, rodzynek, gruszek i pomidorów. Pierwszy raz gotowałam pod czujnym okiem jury i na początku trochę się stresowałam. Na szczęście Ada zaprawiona w gotowaniu "na żywo" nad wszystkim panowała, więc poszło nam całkiem dobrze, nasze danie wyglądało i smakowało tak jak miało wyglądać i smakować. Dla niektórych nasz chutney był trochę za ostry - za sprawą dwóch papryczek chilli - ale dla mnie pod względem ostrości był w sam raz. Dobrze, że zdjęcia robił Przemek Skowron z www.kolorlove.pl, bo my tak rzuciłyśmy się w wir gotowania, że żadna z nas nawet nie myślała o robieniu zdjęć.
Oprócz mnie, Ady i Kasi, w gotowaniu na barce uczestniczyli jeszcze: Ola, Gosia, Gosia, Rynn, Beata, Małgosia, Magda i Mateusz.
Po degustacji naszych potraw przez jury, zostaliśmy zaproszeni na górny pokład Augusty, gdzie zjedliśmy posiłek przygotowany przez szefa kuchni. A prezentował się tak:
Po skończonym posiłku jury ogłosiło, które danie najbardziej im smakowało. Zwyciężyły cukiniowe roladki z różnymi nadzieniami przygotowane przez Rynn, Beatę i Mateusza. Za równo zwycięzcy, jak i pozostali uczestniczy warsztatów otrzymali upominki od firmy Dorapol. Upominki zwycięzców były oczywiście większe - w końcu przygotowali najlepsze danie, więc sobie na nie zasłużyli :) A pozostałe upominki prezentowały się tak - była jeszcze jedna chałwa, ale nie dotrwała do zdjęcia.
Na koniec jeszcze grupowe zdjęcie - ja jak zwykle zamknęłam oczy :)
Bardzo się cieszę, że mogłam uczestniczyć w tak fajnych
warsztatach i jeszcze raz dziękuję za zaproszenie!
0 komentarze:
Prześlij komentarz