Resztki młodego szpinaku i banany ewidentnie prosiły się o zużycie. Zaczęłam się zastanawiać co by tu z nimi można zrobić oprócz pysznego koktajlu i wpadł mi do głowy pomysł na dwukolorowe ciasto. Wyszło świetnie: jest wilgotne i niezbyt słodkie - słodyczy dodaje mu dopiero lukier. A poza tym zawiera w sobie olej rzepakowy. A wiadomo, że olej rzepakowy jest naturalnym źródłem kwasów omega – 3 i dlatego warto używać go jak najczęściej w kuchni, nie tylko do smażenia czy sałatek, ale też jako dodatek do ciast czy innych słodkości. Ciasto wygląda bardzo efektownie, ale może to tylko moje zdanie, bo uwielbiam zielony kolor :) Ciasto idealnie komponuje się z popołudniową kawą nie tylko smakowo, ale i wizualnie - przyznajcie sami, że kawowy brąz i zieleń to połączenie idealne!
- 250 g obranych bananów
- 250 g serka mascarpone
- 2 duże garści liści młodego szpinaku
- 4 jajka
- 250 g cukru
- 300 ml oleju rzepakowego
- 460 g mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- lukier
- czekoladowe groszki do dekoracji
W jednym pojemniku rozdrabniamy blenderem na papkę banany, a w drugim liście szpinaku. Jajka ubijamy z cukrem na puszystą białą masę. Stopniowo dodajemy serek mascarpone i dalej ubijamy. Następnie dodajemy do masy rozdrobnione banany, olej oraz mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i całość dokładnie mieszamy. 2/3 ciasta przelewamy do formy (28x15 cm) wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą lub kaszą manną. Do pozostałej 1/3 ciasta dodajemy rozdrobiony szpinak i dokładnie mieszamy. Część zielonego ciasta przekładamy do dwóch foremek na muffinki, a resztę ciasta wylewamy na jasne ciasto i widelcem delikatnie mieszamy gdzieniegdzie obydwa kolory ciasta, tak aby utworzyły się esy floresy. Dużą brytfankę i małe foremki na muffinki wkładamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni C. Ciasto pieczemy przez około 50-60 minut, do tzw. suchego patyczka, a muffinki przez około 15-20 minut. Zielone muffinki kruszymy na bardzo drobne kawałki. Wystudzone ciasto polewamy lukrem. Aby przygotować lukier mieszamy około 10 łyżek cukru pudru z 3 łyżkami gorącej wody i odrobiną soku wyciśniętego z cytryny. Zanim lukier zastygnie, posypujemy ciasto zielonymi okruszkami ciasta oraz czekoladowymi groszkami.
Drogi Czytelniku, jeśli wykorzystałeś ten przepis, zapraszam Cię do przesłania zdjęcia ciasta na adres mailowy: anna.m.loska@gmail.com. Zdjęcie zostanie dołączone do albumu na Facebooku z potrawami wykonanymi przez Czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz