Po powrocie z Londynu czekała na mnie paczka od firmy Winiary z ich nowymi galaretkami
 oraz zaproszenie do udziału w konkursie. Bardzo spodobały mi się smaki i kolory tych galaretek. 
Pierwszą którą postanowiłam wykorzystać była oczywiście galaretka o smaku mojito. Bo mojito to
 mój ulubiony drink, a wykonaniu mojego Męża jest po prostu rewelacyjny! Wymyśliłam muffinki mojito. Mają w sobie wszystko to co prawdziwe mojito, czyli rum, limonki, cukier trzcinowy i miętę, a udekorowane są zielonym kremem, którego podstawą jest galaretka o smaku mojito. 
Muffiny
- 100 g rozpuszczonej margaryny
 - 100 ml rumu
 - 1/2 szklanki mleka
 - sok wyciśnięty z 2 limonek
 - 2 jajka
 - 1 szklanka cukru trzcinowego
 - 2 łyżeczki proszku do pieczenia
 - 2 szklanki mąki pszennej
 - garść liści mięty potarganych na mniejsze kawałki
 
- 1 galaretka o smaku mojito
 - 100 g miękkiego masła
 - 50 g cukru pudru
 - 250 g serka mascarpone
 - skórka otarta z 2 limonek
 - listki mięty do dekoracji
 - kawałki limonek do dekoracji
 
W jednej misce mieszamy składniki mokre, czyli mleko, rozpuszczoną i przestudzoną margarynę, rum, sok wyciśnięty z limonek oraz jajka. W drugiej misce mieszamy składniki suche: mąkę, cukier trzcinowy, proszek do pieczenia oraz listki mięty. Następnie łączymy zawartość obydwu misek. Formę do pieczenia muffinów wykładamy papierowymi papilotkami. Wypełniamy je ciastem do około 3/4 wysokości i pieczemy w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni C. przez około 20 minut.
W czasie gdy muffiny się pieką, przygotowujemy krem. Galaretkę rozpuszczamy w 3/4 szklanki wrzącej wody. Miękkie masło ucieramy z cukrem pudrem na gładki krem. Do tak powstałej masy stopniowo dodajemy serek mascarpone i dalej ucieramy. Następnie do masy dodajemy lekko tężejącą galaretkę i skórkę otartą z limonek. Całość dokładnie mieszamy i odstawiamy na kilkanaście minut do lodówki, żeby  krem lekko stężał. 
Na wystudzone muffiny nakładamy krem za pomocą rękawa cukierniczego z dowolną końcówką. Krem dekorujemy kawałkami limonki i listkami mięty. Muffiny odstawiamy do lodówki, aby krem całkowicie stężał. Ze względu na krem, w którym jest galaretka, muffiny należy przechowywać w lodówce. 







Takie pyszności oglądam przed snem;) teraz nie zasnę;))))
OdpowiedzUsuńUwielbiam mohito, muszę wypróbować te muffinki!
OdpowiedzUsuńWyglądają prześlicznie :)
OdpowiedzUsuń