Tom Yum Kung jest jednym z najbardziej znanych dań tajskich, a przez turystów odwiedzających Tajlandię uważana jest za symbol kuchni tajskiej. Smak tej pikantnej zupy z krewetek poznaliśmy dzięki Kasi, która - świeżo po powrocie z Tajlandii - przygotowała ją dla nas podczas ostatniej imprezy sylwestrowej. Zachwycił nas wtedy smak tej zupy, a teraz w końcu sama postanowiłam ją zrobić. W internecie można znaleźć wiele przepisów na Tom Yum Kung: niby są do siebie podobne, ale jednak różnią się szczegółami. W dwóch książkach, które mam w domu, również znalazłam przepisy na tę zupę: jedna to Kuchnie Świata a druga to mała książeczka Tajskie smaki. Przepisy te także różnią się od siebie, jak i od tych, które znalazłam w internecie. Zupę, którą dzisiaj jedliśmy, zrobiłam według przepisu Kasi. I na pewno zrobię ją jeszcze nie raz :) W Tajlandii dotąd nie byliśmy, ale mam nadzieję że kiedyś uda nam się odwiedzić ten piękny kraj i zjeść Tom Yum Kung przygotowaną przez tajskiego kucharza :):):)
- 400 g krewetek
- 1 litr bulionu z kurczaka
- 1 czerwona papryka
- 3 suszone papryczki chilli namoczone w wodzie
- 2-3 świeże pomidory lub 1 puszka pomidorów
- 30-40 g pieczarek (tylko kapelusze)
- 3 łodyżki trawy cytrynowej
- 3 cebule dymki wraz z zielonym szczypiorem
- 2 łyżeczki pasty chilli
- 4 łyżki sosu rybnego
- 1 limonka lub 5-6 liści limonki kaffir
- mała puszka mleka kokosowego (165 ml)
- świeża kolendra
- makaron ryżowy wstążki
Dymkę kroimy w drobną kostkę i podsmażamy. Dodajemy grubo pokrojoną czerwoną paprykę i kapelusze pieczarek pokrojone na ćwiartki. Wszystko razem chwilę dusimy, a następnie zalewamy bulionem z kurczaka. Łodyżki trawy cytrynowej rozgniatamy tępą częścią noża i wkładamy do wywaru. Dodajemy skórkę z jednej limonki, pastę chilli, drobno pokrojone papryczki chilli, pomidory pokrojone na cząstki i krewetki (jeśli kupiliśmy krewetki w pancerzykach, to należy je wcześniej obrać). Gotujemy do czasu aż krewetki będą miękkie. Na końcu dolewamy mleko kokosowe, dodajemy pokrojony szczypior z dymki i całość doprawiamy sosem rybnym, cukrem i sokiem świeżo wyciśniętym z limonki. Zupa najlepiej smakuje na drugi dzień, gdy wszystko się ze sobą "przegryzie" :) Zupę podajemy z makaronem ryżowym (ugotowanym osobno - nie w zupie!), posypaną drobno posiekanymi listkami kolendry i przybraną plasterkami limonki.
Pyszna, pikantna zupka :).
OdpowiedzUsuńsmakowite Aniu :)
OdpowiedzUsuńprzepis świetny, tylko dam Ci rade- nie podoba mi się ten bulion z kurczaka...
OdpowiedzUsuńwiesz co zrób następnym razem? po prostu gotuj pancerzyki i głowy krewetek- powstanie mega smaczny wywar! wszystkie swoje składniki dodaj do gotowanych skorup i potem odcedź. robiliśmy tak na warsztatach kuchni+, banalny pomysł a smak nieziemski!:)
i możesz też zamrozić skorupy z krewetek i będziesz mieć na bulion później:)
Super pomysł :) Dzięki za radę :):):)
UsuńJeszcze jeden pomysł do opcjonalnego zastosowania. Znawcą nie jestem ale pieczarki w kuchni azjatyckiej raczej są dodatkiem nietypowym skoro mają tyle różnych grzybów niepodobnych do naszych. Zamiast pieczarek proponuję użyć grzybów słomianych (straw mushrooms). Idealnie pasują do tej zupy.
OdpowiedzUsuńw oryginalnej tom yum sprzedawanej na ulicy w Bangkoku są pieczarki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za potwierdzenie :) Znajomi, którzy byli w Tajlandii też mówili, że jedli tam tą zupę z pieczarkami :)
UsuńPisze z Bangkoku. Za 4 godzinki ide na wczesna kolacje do swietnej tajskiej restauracji Ban Chiang w Silom area (rzut beretem od hotelu w, którym kręcili Hangover tak a pro po :-)) I owszem na ulicy można spotkać biedna wersje z pieczarkami czasem tez w kiepskich restauracjach dla turystow. Ale tam gdzie ide, gdzie zazwyczaj 50% klienteli to Tajowie w zupie sa grzyby, które bardziej przypominają boczniaki!! Rozmawialem tez z Tajkami u siebie w pracy - i tak jak nie bardzo umieliśmy przetlumaczyc nazwy grzybow na swoje jezyki, wszyscy byliśmy pewni jak sa pieczarki i wiedza jaka wyniosłem z tych rozmow jest taka, iż mianowicie Tom Yum sam w sobie to wywar z chilli, lisci limonki, trawy cytrynowej i imbiru, a to co wrzucisz to już Twoja sprawa, ale pieczarki to tania ostateczność, bo inne grzyby sa bardziej odpowiednie!
UsuńIle nowych informacji :) To może spróbuję następnym razem z jakimiś innymi grzybami :)
UsuńAh zapomniialem, imbir to tez inna odmiana. Najlepiej uzyc imbiro podonego galagnal. I jeszcze taka trivia z miejscowego supermarketu. Tak ja w Polsce można kupic wloszczyzne na rosol, to tutaj na tackach "włoszczyzny' jest zestaw do Tom Yum :-)
OdpowiedzUsuńZarówno w Bangkoku jak i w Kanchanaburi, i na Phukecie jedliśmy tę zupę z pieczarkami. Galangal nie jest odmianą imbiru, jest do niego bardzo podobny ale ma bardziej pomarańczowo/różowy kolor i wyraźnie ostrzejszy smak. W konkretnym przepisie używa się albo korzenia galangalu albo imbiuru a nie zamiennie! Twój przepis Aniu jest jak najbardziej super, zgadzam się jedynie z Pees co do tego, że bulion/wywar powinien być przygotowany na bazie krewetek. Rzeczywiście tak uczą nawet na kursach gotowania w tajskich hotelach. Gdy pancerzyków i główek brak można dla wzmocnienia smaku użyć pasty krewetkowej - shrimp paste jak i krewetek suszonych - te ostatnie są dostępne w kuchniach świata;) W książce kucharskiej którą przywiozłam z Tajlandii pt.,,Thai cooking Step-by-Step,, w przepisie na Tom Yum wogóle nie występuje imbir ani galangal tylko turmeric - również podobny do dwóch poprzednich ale ma intensywny żółto - pomarańczowy kolor. W tym przepisie każą dodać również dwie łyżki puree z tamaryndowca. Tak więc wielość wariacji na temat tej samej zupy jest zadziwiająca:) To chyba trochę tak jak z naszym rosołem - nie wszyscy dodają do niego kawałek wołowiny...
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńJak ze wszystkim, ilu gotujących tyle odmian.
Sam robię tą zupę na parę sposobów i każdy ma swój urok.
Nasunęło mi sie tylko parę uwag:
1 na zdjęciu jest sos ostrygowy (nie pasuje) a w przepisie sos rybny (pasuje), w smaku różnica dość spora
2 w większości przepisów jednak wystepuje galangal, a turmeric to po polsku kurmuma (tak informacyjnie)
3 a co do grzybów jak najbardziej bardziej odpowiednie są grzyby słomiane (straw mushrooms) lub oyster mushrooms czyli po prostu boczniak, ja osobiście wolę świeżego boczniaka niż "zapuszkowane" słomiane
pozdrawiam
Zupka pyszna ale w sumie to te krewetki to nawet zbedne jak ktos nie ma to nie przejmować sie i robić bez krewetek. A i wrzucac na 2 minuty przed końcem gotowania czego nie wspomniano w opisie.
OdpowiedzUsuń:)przepis bardzo zachęcający ,chciałabym wzbogacić swoje doznania smakowe :)) i spróbować ugotować coś nowego ....gdzie znajdę łodyżki z trawy cytrynowej??pomóżcie laikowi;)
OdpowiedzUsuńJa kupuję trawę cytrynową zazwyczaj w Selgrosie, ale kilka razy widziałam ją też w dużym Carrefourze i w sklepie Kuchnie Świata.
Usuńzrobiłam!pychotka!!:)
UsuńCieszę się :)
Usuńpolecam grzyby shitake mniam
OdpowiedzUsuńWiem, że grzyby shitake są pyszne - polecam wypróbować przepis na pizzę z nimi :) http://kulinarne-rozkosze.blogspot.com/2013/06/pizza-z-tofu-i-grzybami-shitake.html
Usuń