Pod koniec listopada mój kochany Dziadziuś Zdzisiu obchodzi swoje imieniny.
Z tej okazji upiekłam dla niego pyszny tort: lekki i niezbyt słodki, z dużymi
kawałkami pomarańczy - smakował rewelacyjnie!
Biszkopt
- 6 jajek
- 1 i 1/4 szklanki cukru
- 1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
- 2-3 łyżki kakao
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Białka ubijamy na sztywną pianę. Dodajemy do nich stopniowo cukier oraz żółtka i dalej ubijamy do czasu aż cukier będzie niewyczuwalny. Następnie wsypujemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i kakaem. Delikatnie mieszamy. Ciasto przelewamy do tortownicy o średnicy 20 cm i pieczemy w temperaturze około 190 stopnic C. do tzw. suchego patyczka.
Krem pomarańczowy
- 750 g serka mascarpone
- 100 g białej czekolady
- 50 g miękkiego masła
- skórka otarta z 4 pomarańczy
- sok wyciśnięty z 3 pomarańczy
- 2 pomarańcze pokrojone na kawałki
Białą czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Serek mascarpone miksujemy na gładki krem z rozpuszczoną czekoladą, miękkim masłem oraz skórką i sokiem z pomarańczy. Odkładamy około 1/3 kremu, a do pozostałej części dodajemy pomarańcze pokrojone na mniejsze kawałki.
Poncz do nasączenia biszkoptu
- 50 ml syropu pomarańczowego
- 50 ml nalewki pomarańczowej
- 150 ml wody
Wszystkie składniki dokładnie ze sobą mieszamy.
Mus pomarańczowy
- 150 ml syropu pomarańczowego
- 2 łyżeczki żelatyny
- 100 ml gorącej wody
Żelatynę rozpuszczamy w gorącej wodzie, a następnie łączymy ją z syropem pomarańczowym.
Dodatkowo
- 200 g gorzkiej czekolady
- kilka plasterków pomarańczy
- listki melisy
Wystudzony biszkopt przecinamy na 3 blaty. Każdy z blatów nasączamy ponczem. Jeden z blatów układamy na dnie tortownicy i rozsmarowujemy na nim połowę kremu z kawałkami pomarańczy. Przykrywamy drugim blatem i rozsmarowujemy na nim pozostały krem z kawałkami pomarańczy. Całość przykrywamy trzecim blatem biszkoptowym. Na wierzchu 3 blatu rozsmarowujemy cieniutką warstwę kremu bez pomarańczy. Mus pomarańczowy wylewamy na wierzch tortu i odstawiamy go do lodówki do czasu aż mus stężeje. Następnie wyciągamy tort z tortownicy i smarujemy jego boki pozostałym kremem i ponownie wkładamy do lodówki.
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i gdy trochę przestygnie, rozsmarowujemy ją dość cienką warstwą na pasku wyciętym z papieru do pieczenia. Pasek papieru musi być takie długości jaką ma obwód tortu i wysokości takiej jaką ma tort. Papier z czekoladą zostawiamy na pewien czas, tak aby czekolada odrobinę zastygła, ale jednocześnie dała się wyginać nie pękając przy tym. Następnie pasek z czekoladą przykładamy do boków, tak aby utworzył obramowanie tortu. Tak przygotowany tort wkładamy do lodówki na co najmniej 20-30 minut, aby czekolada dobrze stężała. Gdy czekolada będzie już twarda, delikatnie ściągamy z niej papier. Na wierzchu tortu z pozostałej czekolady możemy zrobić napis lub inne dekoracje. Małą foremką z plasterków pomarańczy wykrawamy serduszka i układamy je na torcie. Całość dekorujemy listkami melisy lub mięty. Tort wyciągamy z lodówki na około 30 minut przed krojeniem.
Ja i Dziadziuś Zdzisiu - jakieś 24 lata temu i dzisiaj :)
Drogi Czytelniku, jeśli wykorzystałeś ten przepis, zapraszam Cię
do przesłania zdjęcia tortu na adres mailowy: anna.m.loska@gmail.com.
Zdjęcie zostanie dołączone do albumu na Facebooku z potrawami wykonanymi przez Czytelników.
piękny tort na pewno smaczny:)
OdpowiedzUsuńPanie Zdzisławie,wszystkiego najlepszego!!!
OdpowiedzUsuńAniu,tort śliczny,chętnie wrócę po przepis:)
Mmm, musiał smakować bajecznie :) A wygląda wspaniale :)
OdpowiedzUsuńTort w przekroju po prostu piękny, ale Wasze zdjęcia jeszcze piękniejsze. Wzruszające <3
OdpowiedzUsuńSok z 3 pomarańczy to jaka ilość mniej więcej? Boje się ze dodam zbyt dużo i krem będzie pływać. Z góry dziękuje za odp.
OdpowiedzUsuńNajlepiej wycisnąć sok i stopniowo dodawać do kremu.
OdpowiedzUsuń