Ciasto w kolorze soczystej zieleni z mocno cytrynowym kremem i bezą szwajcarską. Idealne na pierwsze wiosenne dni! Upiekłam je dla Krzyśka do pracy - podobno początkowo wzbudziło obawy swoim kolorem - zupełnie nie wiem dlaczego, bo zielony to przecież taki ładny kolor, a szpinak to samo zdrowie :) Koniec końców jednak ciasto wszystkim smakowało, zwłaszcza Krzyśkowi, któremu marzyło się ciasto z cytrynowym kremem. Więc jeśli szukacie czegoś bardzo cytrynowego, to to ciasto będzie strzałem w dziesiątkę!
Ciasto szpinakowe
- 4 jajka
- 1 szklanka cukru
- 180 ml oleju
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 250 g świeżego szpinaku
Pącz do nasączenia ciasta
- 150 ml nalewki cytrynowej
- 150 ml ciepłej wody
- 2 łyżki cukru
Krem cytrynowy
- skórka otarta z 9 cytryn
- sok wyciśnięty z 9 cytryn
- 6 jajek
- 6 żółtek
- 480 g cukru
- 240 g masła
- 500 g serka mascarpone
W garnku za pomocą trzepaczki roztrzepujemy jajka, żółtka oraz cukier. Garnek stawiamy na małym palniku, dodajemy masło oraz sok wyciśnięty z cytryn i skórkę - cały czas mieszając podgrzewamy do czasu aż krem zgęstnieje. Gotowy krem przecieramy przez sitko o drobnych oczkach, aby pozbyć się ewentualnych grudek i skórki. W ten oto sposób powstał nam lemon curd. Serek mascarpone miksujemy z 2/3 powstałego kremu cytrynowego. Gotowy krem rozsmarowujemy na jednym szpinakowym blacie i przykładamy go drugim blatem. Pozostałą 1/3 lemon curd - tą bez serka mascarpone - rozsmarowujemy na wierzchnim blacie. Całość wstawiamy do lodówki.
Beza szwajcarska
- 4 białka
- 200 g cukru
W kąpieli wodnej przez 2-3 minuty mieszamy białka z cukrem, do czasu aż cukier całkowicie się rozpuści. Po tym czasie ściągamy miskę z ognia i ubijamy białka mikserem przez około 8 minut aż staną się gęste i błyszczące. Bezę przekładamy do rękawa cukierniczego z tylką w kształcie dużej gwiazdy (lub inną) i nakładamy bezę na wierzch ciasta. Ja najpierw pokroiłam ciasto na pożądaną ilość kawałków i dopiero na każdy nich wyciskałam bezę. Następnie bezę delikatnie przypiekamy z wierzchu za pomocą palnika do creme brulee.
Drogi Czytelniku, jeśli wykorzystałeś ten przepis, zapraszam Cię
do przesłania zdjęcia ciasta na adres mailowy: anna.m.loska@gmail.com.
Zdjęcie zostanie dołączone do albumu na Facebooku z potrawami wykonanymi przez Czytelników.
Kolorowe i zdrowe
OdpowiedzUsuń