Gruszki i orzechy włoskie to nieodłączny element jesieni.
Stragany na placu targowym wprost uginają się pod tymi darami jesieni,
więc nie mogłam się oprzeć i przytargałam ich trochę do domu.
Zrobiłam z nich pyszny deser. Gruszki i orzechy włoskie, krem waniliowy
i sos malinowy, a całość posypana świeżo startym cynamonem i czekoladą.
Dacie się skusić na odrobinę przyjemności?
- 3 średniej wielkości gruszki
- garść orzechów włoskich
- garść mrożonych malin
- 3-4 łyżki sosu malinowego
- 1/2 szklanki mleka
- 9 łyżeczek cukru trzcinowego
- 1 łyżka mąki pszennej
- 1/2 laski wanilii
- kawałek laski cynamonu
- 2 łyżki startej czekolady
Gruszki obieramy ze skóry, przekrawamy na połówki i pozbawiamy gniazd nasiennych. Do garnka wlewamy 2 szklanki wody, wsypujemy 4 łyżeczki cukru trzcinowego i doprowadzamy do wrzenia. Do wrzącego syropu wkładamy obrane połówki gruszek i gotujemy przez 3 minuty. Po tym czasie wyciągamy je, odsączamy i odkładamy na talerz. Mąkę rozprowadzamy w szklance z odrobiną mleka, a pozostałe mleko gotujemy z 5 łyżeczkami cukru i ziarenkami z połowy laski wanilii. Do wrzącego mleka wlewamy rozprowadzoną mąkę i cały czas mieszając gotujemy, aż masa zacznie gęstnieć. Masę ściągamy z ognia i odstawiamy do wystudzenia. Do masy powoli wlewamy żółtka i całość dokładnie mieszamy (nie gotujemy!). Na talerze wykładamy krem, na kremie układamy gruszki, dekorujemy je malinami i polewamy sosem malinowym. Całość posypujemy pokruszonymi orzechami włoskimi, starym cynamonem i czekoladą. Deser najlepiej smakuje schłodzony.
podobny przepis ostatnio pokazał Grycan (https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10151115433986868&set=pb.289720546867.-2207520000.1352837633&type=3&theater) niemniej, obie wersje wyglądają pięknie i pewnie tak smakują, jak tylko znajdę chwilkę wolnego, pewnie bliżej świat, to bede dogadzać tak sobie i bliskim ;)
OdpowiedzUsuńmmmmmmm...Zjadam jedną wirtualnie :)
OdpowiedzUsuń