Od naszego powrotu z urlopu nie minęły jeszcze trzy tygodnie, a ja już tęsknię za słońcem, morzem, świeżo wyciskanymi sokami pomarańczowymi i za smakiem izraelskich potraw. Tęsknota ta jest tym większa, że w Krakowie ostatnio zimno i deszczowo... Ale wystarczy przygotować szakszukę, żeby chociaż na chwilkę przenieść się znowu do Izraela.
Szakszuka to nic innego jak jajka sadzone w aromatycznym sosie pomidorowo-paprykowym - jedno z popularniejszych w Izraelu śniadań. Szakszuke dostaniemy w niemalże każdej izraelskiej knajpce serwującej śniadania i nie ma w tym nic dziwnego, bo to naprawdę dobra i sycąca potrawa. Szakszuka w wolnym tłumaczeniu to wielki bałagan, mieszanka - ale zapewniam Was, że to smakowity bałagan. Szakszuka popularna jest również w krajach Maghrebu i własnie stamtąd przywędrowała do Izraela razem z Żydami, którzy przybywali do nowo utworzonego izraelskiego państwa. Żelaznymi składnikami szakszuki są pomidory, papryka, chilli i jajka. Zazwyczaj doprawiana jest kuminem oraz solą i pieprzem. Tak jak wiele potraw szkaszuka również ma swoje odmiany oraz wersje: z kiełbaskami, pieczarkami, bakłażanem i wiele wiele innych. Serwowana jest w patelni w której się ją przygotowuje, z dodatkiem świeżego - jeszcze ciepłego - pieczywa. Na samo wspomnienie smaku naszego pierwszego izraelskiego śniadania robi mi się błogo na duszy. Szkaszukę bez problemu można samodzielnie przygotować w domu. Ta moja jest według przepisu Makłowicza - dorzuciłam do niej jeszcze zieloną cebulkę i smakowała praktycznie jak ta, którą jedliśmy w Tel Awiwie.
- 6 pomidorów
- 1 cebula
- 4 ząbki czosnku
- 1 czerwona papryka
- 1 chili
- 4 jajka kurze - lub tak jak u mnie 8 jajek przepiórczych
- zielona cebulka
- 1/2 łyżeczki kuminu
- 2 łyżeczki cukru
- 1/2 łyżeczki słodkiej czerwonej papryki
- 2 łyżki oliwy
- sól
- pieprz
Na patelni rozgrzewamy oliwę i podsmażamy na niej pokrojoną w kostkę cebulę. Paprykę kroimy w kostkę i wrzucamy na patelnię. Następnie dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę i pokrojone w drobną kosteczkę chili. Wszystko podsmażamy. Obrane ze skórki i pokrojone w kostkę pomidory dorzucamy na patelnię. Całość gotujemy do czasu zredukowania się sosu - przez ok. 6-8 min. Dodajemy szczyptę soli, cukier, kumin oraz słodką paprykę i gotujemy do uzyskania jednolitej masy. Na końcu wbijamy jajka i gotujemy do ścięcia się białka. Podajemy posypane pokrojoną zieloną cebulką, w towarzystwie świeżego pieczywa.
A na zdjęciach poniżej szkaszuka, którą jedliśmy w Izraelu.
Drogi Czytelniku, jeśli wykorzystałeś ten przepis, zapraszam Cię
do przesłania zdjęcia szakszuki na adres mailowy: anna.m.loska@gmail.com.
Zdjęcie zostanie dołączone do albumu na Facebooku z potrawami wykonanymi przez Czytelników.
Widzę, że dziś miałyśmy podobny pomysł na śniadanie :) Póki co, próbowałam jedynie szakszuki w moim wykonaniu, ale wiele bym dała, aby zjeść ją w izraelskim klimacie :)Musi smakować tam cudnie :)
OdpowiedzUsuńSwietne!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię szakszukę
OdpowiedzUsuń