Podczas wypadu do Łodzi na urodziny Magdy i Michała postanowiłyśmy z Kasią M. przygotować na kolację coś z kuchni indyjskiej. Wybór padł na koftę w sosie curry :) Do naszego wspólnego gotowania dołączyły się jeszcze Marzenka i druga Kasia. Tym razem rolę szefa kuchni pełniła Kasia M., gdyż już wcześniej przyrządzała tę potrawę, a ja i pozostałe dziewczyny wcieliłyśmy się w role pomocników kuchennych :):):) Kofta to małe klopsiki z mięsa mielonego z mnóstwem aromatycznych przypraw duszone w sosie curry. Podałyśmy je z ryżem i tradycyjną indyjską raitą. Przeze mnie trochę przesadziłyśmy z ilością kofty... Zasugerowałam Kasi, żeby zrobić koftę z 2 kg mięsa. Wydawało mi się, że na 15 osób to będzie w sam raz, ale nie wzięłam pod uwagę, że będzie mnóstwo sałatek, torty, ciasto itp. i wszyscy będą najedzeni. I tym sposobem Magdzie i Michałowi kofty zostało jeszcze na kilka obiadów :):):)
Klopsiki:
- 500 g mięsa mielonego (najlepiej jagnięciny, ale my użyłyśmy mięsa wołowo-wieprzowego)
- 1 łyżeczka czosnku przeciśniętego przez praskę
- 2 łyżeczki sproszkowanego imbiru
- 1 łyżeczka pieprzu cayenne
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1 łyżeczka kuminu
- 2 łyżeczki posiekanej kolendry
- 1 jajko
- 1 posiekana cebula
- 1 ziemniak ugotowany w łupinie, obrany i przeciśnięty przez praskę
- 2 łyżki posiekanej bazylii
Sos curry:
- 1 duża cebula pokrojona w jak najcieńsze plasterki
- 1 roztarty ząbek czosnku
- 1/2 łyżeczki przyprawy garam masala
- 3/4 łyżeczki kurkumy
- 1/2 łyżeczki pieprzu cayenne
- 3/4 łyżeczki kuminu
- 1 łyżeczka kolendry
- 1 większa papryczka chilli
- 4 dojrzałe pomidory
- 2 łyżki oleju
- sól
- 1 łyżka płatków migdałowych
Najpierw przygotowujemy sos: na patelni rozgrzewamy olej i prażymy wszystkie przyprawy oprócz kurkumy i pieprzu cayenne. Dodajemy czosnek, pokrojone papryczki chilli, cebulę i pomidory. Pomidory możemy wcześniej sparzyć i obrać ze skórki. Wszystko smażymy do czasu aż cebula się zeszkli (ale nie przyrumieni!). Następnie dodajemy pozostałe składniki, całość dokładnie mieszamy, zmniejszamy płomień i gotujemy na małym ogniu pod przykryciem. Od czasu do czasu mieszamy i w razie potrzeby dolewamy wody. Gdy sos się gotuje, możemy zająć się przygotowaniem klopsików: wszystkie składniki łączymy ze sobą i z powstałej masy lepimy kuleczki wielkości orzecha włoskiego. Smażymy je na rozgrzanym oleju. Gdy sos zacznie gęstnieć, dodajemy do niego klopsiki i gotujemy razem jeszcze przez 10-15 minut. Jeśli trzeba dolewamy nieco wody i od czasu do czasu mieszamy. Gotowe danie posypujemy migdałami.
Ryż z nerkowcami:
- 100 g ryżu
- 3 łyżki posiekanych i uprażonych orzechów nerkowca
- trochę wiórków kokosowych
- szczypta kurkumy
- 2 posiekane czerwone papryczki chilli
- sól
Ryż gotujemy z kurkumą i solą. Do ugotowanego ryżu dodajemy pozostałe składniki i całość dokładnie mieszamy.
- 1 długi surowy obrany ze skóry ogórek starty na tarce
- 2 pomidory pokrojone w kostkę
- 1 cebula
- 300 ml jogurtu naturalnego
- 1 łyżeczka kuminu
- sól
- 1 łyżka oleju
- 1 łyżeczka czarnej gorczycy
Wszystkie składniki oprócz oleju i gorczycy mieszamy w misce. Na rozgrzanym oleju prażymy gorczycę, dodajemy ją do miski i całość dokładnie mieszamy. Wstawiamy na godzinę do lodówki.
No cóż, nie będą musieli gotować. Mam nadzieję, że w Łodzi się "jako tako" podobało :)
OdpowiedzUsuńŚwietne rzeczy :)
Aniu wygląda pysznie :) duży plus za włączenie znajomych :D
OdpowiedzUsuńświetna fotorelacja, a kofty nigdy nie jadłam, a smakowicie wygladają:)
OdpowiedzUsuńto musi być pyszne !
OdpowiedzUsuńKobity! Super imprezkę sobie zgotowałyście! Tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńDanie było tak pyszne, że wybranym gościom nie przeszkadzała nawet alergia na wieprzowine.
OdpowiedzUsuńHehehe, kim są ci wybrani goście? :D Ale cieszymy się z Kasią, że smakowało :D
Usuń