Rzadko gotuję zupy, bo wiadomo że do pracy wygodniej jest zabrać coś mniej płynnego. Dlatego też jak już pojawia się u nas jakaś zupa, to zazwyczaj w weekend. W ostatnią sobotę postanowiłam zrobić zupę, która już jakiś czas chodziła mi po głowie, kremową, z pomidorami i awokado, które nadaje jej wyrazistego smaku.
- 800 g pomidorów z puszki
- 1 nieduże awokado obrane i pokrojone na mniejsze kawałki
- 1 łyżka cukru trzcinowego
- 1,5 szklanki wywaru z warzyw oraz kilku gałązek bazylii i oregano
- 4 zmiażdżone ząbki czosnku
- 1 łyżka oliwy czosnkowej
- pieprz
- sól
Awokado i czosnek podsmażamy na patelni z cukrem trzcinowym. Dodajemy pomidory z puszki razem z zalewą i całość dusimy przez około 10 minut. Następnie całość przekładamy do garnka i rozdrabniamy blenderem na gładki krem. Dodajemy do niego wywar z warzyw oraz oliwę czosnkową. Doprawiamy solą i pieprzem. Ilość wywaru można dowolnie modyfikować w zależności od tego jak gęstą chcemy zupę. Zupę podajemy z makaronem lub grzankami. Dekorujemy gałązkami oregano.
pychotka, u mnie dzisiaj też pomidorowa. Wszędzie zupki :)
OdpowiedzUsuńKocham pomiodrową, z awokado jeszcze nie robiłam;).
OdpowiedzUsuńuwielbiam pomidorową:) wygląda świetnie, mocny intensywny kolor:)
OdpowiedzUsuńależ jest rozkoszna
OdpowiedzUsuńdla mnie w Lidlu nie starczyło makaronu :) zupka wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńWspaniała zupka! Uwielbiam takie kremy!:-)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością zjadła bym twojej zupki :}
OdpowiedzUsuńdla mnie tego makaronu zabrakło:) slicznie to wygląda !
OdpowiedzUsuńWyglądała zachęcająco i zrobiłam dokładnie tak jak w przepisie. Niestety rozczarowałam się :( Pierwszym smakiem była gorycz, której nijak nie można było zlikwidować. Nie pomagało dodawanie cukru trzcinowego, soli... Póżniej gdzieś wyczytałam, że tę gorycz daje właśnie awokado, którego nie wolno gotować. Kolor też nie wyszedł taki intensywny jak na zdjęciu - zmieniły go zmiksowane warzywa. Szkoda, bo miałam wielką ochotę na krem pomidorowy.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, że się rozczarowałaś. Mi zupka smakowała. Miała ledwo wyczuwalną gorycz, ale dla mnie było to ok. Niestety nie każdemu smakuje to samo i każdy ma inne preferencje: to co dla jednej osoby będzie tak gorzkie, że się nie da tego zjeść, drugiej będzie smakowało. Co do koloru, to mi wyszedł taki intensywny jak na zdjęciach. Pozdrawiam!
UsuńAniu, i ja pozdrawiam Cię serdecznie. No cóż, poeksperymentuję jeszcze z awokado. To dobry "zagęstnik" do zup kremowych. Może trzeba jakoś inaczej je potraktować, aby smaku delicji nie posuć? Jak się "coś" uda, dam znać :)Pozdrówka! Maria
Usuń