Dzisiaj - 27 października - w hotelu Forum odbyła się druga edycja krakowskiego kulinarnego festiwalu Najedzeni Fest - Jesień 2013. Jesienna edycja Najedzeni Fest przyciągnęła zdecydowanie więcej wystawców i odwiedzających niż edycja letnia. Tym razem oprócz smakowitego jedzenia ze wszystkich zakątków świata, słodyczy i lokalnych produktów, mogliśmy również skosztować różnych gatunków win.
Z racji tego, że miłośnicy jedzenia tłumnie przybyli na Najedzeni Fest, we wnętrzach hotelu Forum było strasznie duszno - długo nie dało się tam wytrzymać. Tłumy odwiedzających sprawiły również, że do poszczególnych wystawców ciężko było się dopchać. Dlatego też tym razem dość szybko i pobieżnie przelecieliśmy przez wszystkie stoiska. Na dłużej zatrzymaliśmy się tylko przy stoisku z winami gruzińskimi - Supra. Wina gruzińskie uwielbiamy i uważamy je za jedne z lepszych. Obowiązkowo więc musieliśmy co nieco popróbować. Ja zdecydowałam się na moje ukochane gruzińskie wino Kindzmarauli, a potem oczywiście kupiliśmy jedną butelkę. Jeśli jeszcze nie piliście tego wina, to koniecznie spróbujcie, bo naprawdę jest rewelacyjne. Z panem Łukaszem porozmawialiśmy sobie też trochę o gruzińskich winach i w końcu ruszyliśmy dalej :)
Skusiłam się też na sweet shot'a z Cukierni Red - maleńki deser. Spośród wielu dostępnych smaków - po długiej chwili zastanowienia - w końcu wybrałam taki z białą czekoladą i truskawkami - był bardzo dobry!
Potem na dłużej zatrzymaliśmy się w dyniowym raju, czyli na stosiku JEdynie rozłożonym na zewnątrz przed hotelem Forum. Można tam było kupić mnóstwo rodzajów dyń, takich które na co dzień ciężko jest dostać na osiedlowych placach targowych. Każdy z gatunków dyni był dokładnie opisany, zarówno pod względem smaku jak i zastosowania. Najchętniej wykupiłabym wszystkie dynie, ale resztka zdrowego rozsądku i Mąż przy boku, który miał dynie nieść do domu, sprawiły że w końcu - po dość długim wybieraniu - kupiliśmy dynię Chicago Warted Hubbard o ciemnozielonej brodawkowatej i niezwykle twardej skórce i kasztanowatym smaku oraz dynię makaronową, którą gotuje się w całości, a po ugotowaniu jej miąższ rozpada się na pasemka przypominające makaron.
Oprócz dwóch dyń i gruzińskiego wina, kupiliśmy jeszcze koreańską
kiszoną kapustę kimchi. A to nasze wszystkie dzisiejsze zdobycze :)
Jeśli nie udało Wam się dotrzeć na Najedzeni Fest, to koniecznie obejrzyjcie
ile pyszności można było dzisiaj skosztować w hotelu Forum. Nie będę opisywała
Świetnym pomysłem były leżaki, na których można było sobie posiedzieć przed hotelem Forum, powygrzewać się w jesiennym słońcu, porozmawiać ze znajomymi czy po prostu kontemplować Wawel :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz