Gdy planujemy pobyt za granicą, to jedną z pierwszych rzeczy które robię, jest wyszukanie ciekawych targowisk. Bardzo lubię przechadzać się pomiędzy straganami zastawionymi miejscowymi towarami, oglądać, robić zdjęcia, no i oczywiście też kosztować miejscowych specjałów... W większości miejscowości na Maderze napotkamy pojedyncze stoiska czy też przydrożnych handlarzy sprzedających swój towar na ulicy. Wyjątkiem jest stolica wyspy - czyli Funchal - gdzie znajduje się ogromny targ o nazwie Mercado dos Lavradores.
Na targu oczywiście najlepiej jest pojawić się rano - wtedy będzie największy wybór towarów. My na Mercado dos Lavradores dotarliśmy dopiero koło południa, ale targ i tak zrobił na nas wrażenie - zwłaszcza część z rybami i owocami morza! Mercado dos Lavradores znajduje się tuż koło najstarszej części miasta, a mieści się w piętrowym budynku. Na Maderze bardzo popularne są dekoracje z płytek azulejos i właśnie przy wejściu głównym na targ możemy zobaczyć dwie z nich, a kilka kolejnych znajduje się wewnątrz budynku. Zostały one wykonane przez słynną niegdyś Fábrica de Sacavém.
Na targ weszliśmy bocznym wejściem i od razu trafiliśmy do części rybnej. Zachwyciły mnie ogromne tuńczyki, groźnie wyglądające pałasze, które są miejscowym przysmakiem, dorsze, papugoryby i wiele innych ryb i owoców morza... To taki mały raj dla wielbicieli morskich przysmaków. Zresztą zobaczcie sami!
Następnie przeszliśmy do działu z lokalnymi owocami i warzywami. Ilość gatunków marakui przyprawia o zawrót głowy - więcej o nich przeczytacie TUTAJ. Można też tutaj znaleźć egzotyczne owoce, których nie sposób kupić w Polsce, ale o nich napiszę Wam w kolejnym poście. W ogóle wszystkiego było tam dużo! Samych słodkich ziemniaków naliczyłam kilka odmian. I co bardzo mi się spodobało, to stoisko z suszonymi ziołami, przyprawami i różnymi ich mieszankami. Można je było tam kupić na pęczki. Wszystkie te stoiska i stragany były tak kolorowe i ładne, że najchętniej wcale bym stamtąd nie wychodziła, tylko cały czas robiła zdjęcia.
Na Mercado dos Lavradores znajdziemy też sklepiki
z lokalnymi słodyczami, pamiątkami oraz kwiatami.
Naprawdę warto się tam wybrać i spędzić trochę czasu pośród kolorowych stoisk.
A żeby Was zachęcić do spędzenia urlopu na Maderze, to na koniec
jeszcze kilka zdjęć ze stolicy wyspy, czyli z Funchal.
O tak, też lubię takie targowiska. Piękna fotorelacja.
OdpowiedzUsuńSwietny wpis, przepiekne miejsce!
OdpowiedzUsuńDobrze wiedziec!
:)
O jejku jak tam cudnie, piekne wakacje Aniu :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiekne zdjecia!! Gratuluje
OdpowiedzUsuńS.