W sobotę Babcię Helenkę naszła ochota na drożdżówkę z jabłkami, więc wieczorem zabrałam się do pieczenia, żeby na niedzielę słodkie bułeczki były gotowe. A że Wielkanoc już tuż tuż, to upiekłam bułeczki w kształcie zajączków. Cudownie pachnące drożdżowym ciastem, wypełnione jabłkami i cynamonem - idealne na śniadanie lub do kawy, a także jako alternatywa dla świątecznych bab i mazurków. Jabłkowe nadzienie można zastąpić konfiturą, kremem czekoladowym czy też innym ulubionym albo po prostu upiec bułeczki bez nadzienia.
- 500 g mąki pszennej
- 20 g świeżych drożdży
- około 250 ml ciepłego mleka
- 50 g stopionego masła
- 100 g cukru
- 1 jajko
- 1 duże jabłko
- 1 łyżka cynamonu
- 1 łyżka cukru trzcinowego
- jajko do posmarowania zajączków po wierzchu
- lukier królewski
W garnuszku rozpuszczamy drożdże w około 50 ml mleka, dodajemy 2-3 łyżki mąki oraz 1 łyżkę cukru - całość dokładnie mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce, aby zaczyn podwoił swoją objętość. Następnie do miski wsypujemy pozostałą mąkę, cukier, szczyptę soli, dolewamy rozpuszczone masło i dodajemy zaczyn. Wyrabiamy ciasto stopniowo dolewając pozostałe mleko, do czasu aż ciasto będzie miało odpowiednią konsystencję - może się zdarzyć, że nie zużyjemy całego mleka. Ciasto wyrabiamy do czasu aż będzie sprężyste i samo będzie odchodziło od ręki. Wyrobione ciasto przekładamy do natłuszczonej miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na co najmniej godzinę. Jabłko obieramy ze skórki, ścieramy na tarce o grubych oczkach i mieszamy cynamonem oraz z cukrem trzcinowym. Wyrośnięte ciasto dzielimy na 7-8 równych części. Każdą z części ciasta dzielimy na pół: jedną połówkę rozwałkowujemy na okrągły placek, na środku układamy część jabłkowego nadzienia i formujemy okrągłą bułeczkę, którą następnie układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia - to tułów naszego zajączka. Z drugiej połówki ciasta odrywamy niewielkie kawałki ciasta i formujemy z nich ogonek oraz uszy zajączka. Z pozostałego ciasta formujemy kulkę i przylepiamy ją tułowia zajączka - to będzie głowa. Do głowy przylepiamy uszy, a ogonek do tułowia. Analogicznie postępujemy z pozostałymi częściami ciasta. Uformowane zajączki smarujemy rozbełtanym jajkiem i pieczemy w piekarniku nagrzanych do temperatury 200 stopni C. przez około 10 minut. Upieczonym i wystudzonym zajączkom dorysowujemy za pomocą lukru królewskiego oczy, nos i wąsiki.
Drogi Czytelniku, jeśli wykorzystałeś ten przepis, zapraszam Cię
do przesłania zdjęcia zajączków na adres mailowy: anna.m.loska@gmail.com.
Zdjęcie zostanie dołączone do albumu na Facebooku z potrawami wykonanymi przez Czytelników.
No nie, ale śliczne! Szkoda byłoby mi ich zjeść :)
OdpowiedzUsuń